sobota, 4 sierpnia 2012

J. Červenák, Władca wilków


Tereny przedwiecznej słowiańszczyzny użyźnia krew przelewana w bitwach o władzę i sąsiedzkich przepychankach. Awarowie bez litości gwałcą i mordują niewinnych na prawo i lewo, by złożyć ich dusze żądnemu bólu bogowi, Kelgarowi i zaspokoić swoje perwersyjne chucie. Wieść niesie, że nie można ich pokonać, bo za wierność okrucieństwu otrzymali prawo do nieśmiertelności. Mimo tego krok za nimi podąża chodząca legenda, łowca niesiony zemstą, Czarny Rogan.

Jedynym celem Rogana jest ukaranie morderców swojej rodziny. I choć zazwyczaj działa samotnie, nie odmówi tym razem towarzystwa wiedźmie Mirenie i wojownikowi Wielimirowi, bo jak wiadomo wspólny interes bardzo szybko łączy nieznajomych. W świątyni Kelgara, awarskim sercu chaosu, skrytym za tumanami magii, kryje się ponoć niejeden skarb, którym chętnie zaopiekuje się wiedźma. Wielimir z kolei przyda się przy organizowaniu drużyny rodu Boryniaków, nękanych od dawna awarskimi najazdami. Tak stworzy się nam kompania doskonała, odważnie zmierzająca do siedliska wroga. Choć przed nim wyprawa przez lasy kryjące ogrom niebezpieczeństw i prastarych potworów, trzeba uprzedzić przeciwnika, drugi raz taka szansa się nie powtórzy. Niech sprzyjają im bogowie!

Zapowiada nam to typowe heroic fantasy osadzone w quasi-średniowiecznych realiach z mocarnym bohaterem, skorym do rozlewu krwi i podrzędnymi przygodami, które doprowadzić nas mają do ostatecznego starcia z przeciwnikiem. Wszyscy oczekujący papki z seksu i trupów będą niestety zawiedzeni, bo „Władca wilków” to jedna z lepszych pozycji fantasy, którą czytałam od czasu kanonicznego „Wiedźmina”. Wszelkie skojarzenia z tymże są jak najbardziej słuszne, autor jawnie przyznaje się do inspiracji Sapkowskim. Na szczęście nie można mu zarzucić epigoństwa. Choć Roganowi do Geralta jest jeszcze bardzo daleko, Červenák czerpał z dobrych wzorców, precyzyjnie dopracowując każdego z bohaterów i ich wielowątkowe przygody. 

Na uwagę zasługuje już sama koncepcja świata przedstawionego, opartego bardzo mocno na historycznych realiach. Wątki, w których trup ściele się gęsto, równoważą płynne przejścia w rzeczywistość mityczną, w której bogowie raz za razem schodzą z panteonu, by potargować się o duszę zmarłego. Granice snu i jawy szybko zostają rozmyte, śmierć przenika życie na każdym jego etapie, bogowie są na wyciągnięcie ręki, wystarczy ich o coś poprosić...

Mistyka i krew od zawsze idą w parze, tu wspiera je niesamowity klimat pogańskich czasów. Mieszanka historii, legend i prastarych wierzeń zaludniła mroczne lasy słowiańszczyzny żądnymi niewinnych dusz demonami i zaślepionymi obsesjami ludźmi, którzy nie cofną się przed niczym. Na ich tle wyróżnia się Rogan, daleko mu do wielkiego herosa, którym będzie musiał się stać wbrew własnej woli. Oprócz pragnienia zemsty towarzyszyć mu będzie wszystko co ludzkie: strach, cierpienie i zwątpienie, które będzie musiał pokonać, przekraczając tym samym nie tylko swoje życie, ale i śmierć.

Ambitne połączenie faktów i magii okazało się kluczem do stworzenia niesamowitej historii, która z zasady powinna być kolejną liniową szmirą, gdzie szybka akcja ma rekompensować przesadny rozlew krwi i goliznę czarodziejek. „Władca wilków” okazał się genialną fantasy, w której klasyczne rozwiązania i przemyślane sięganie do magazynu słowiańskich mitów, okraszono nutką ironicznego humoru i całą gamą wyrazistych postaci. Wszystko w niepowtarzalnym klimacie i bardzo dobrym stylu; żaden fan fantasy nie będzie zawiedziony. Z niecierpliwością czekam na kolejne części trylogii!

Za książkę dziękuję wydawnictwu:

Kup "Władcę wilków":

6 komentarzy:

  1. Świetna recenzja, z chęcią przeczytam książkę ( a już dawno nie czytałam fantasy).

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że mamy podobne odczucia po lekturze - sama mam wielką ochotę na pozostałe części serii:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Fantasy! Coś dla mnie. Czytałam wiele pozytywnych recenzji książek Cervenaka, dlatego z pewnością przeczytam.;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ponoć do opisania chmury wystarczy wyobraźnia. Moim zdaniem coś więcej dar opowiadania w taki sposób, aby móc myślami przenieść się do opowiadanego zdarzenia. Przekonałaś mnie swoją opowieścią i z chęcią sięgnę po ta książkę. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja czekam na następną ksiązkę tego autora, która wychodzi w tym miesiącu. Przekonał mnie do siebie:)

    OdpowiedzUsuń