niedziela, 31 marca 2013

T. Boy-Żeleński, Piekło kobiet

AUTOR: Tadeusz Boy-Żeleński
TYTUŁ: Piekło kobiet
WYDAWNICTWO: Jirafa roja
LICZBA STRON: 132
OCENA: 7/10

„Posyłają mnie na komisję. (…) <<Pani chora na płuca?>> Tu są orzeczenia, pani doktorze. <<Nie chce pani mieć dziecka?>> (uśmieszek pana lekarza). <<Kiedy pani miała ostatnie dziecko? - Pięć lat temu. - No więc? Najwyższy czas mieć następne!>> Zmrużenie oka i uśmiechy wszystkich panów doktorów. <<Nie mogę mieć, panie doktorze, z wielu powodów, dla pana doktora jest jednak ten najważniejszy, że przez 2 tygodnie odpluwałam krwią. - Tak? A cóż to szkodzi?>>1.

Końcówka lat 20. XX wieku to okres, kiedy w polskim społeczeństwie rozgorzała dyskusja na temat faktu bezwzględnego karania kobiet za przerywanie ciąży (restrykcyjny przepis skazywał na więzienie, nie bacząc na okoliczności medyczne i społeczne, usprawiedliwiające aborcję). Absurd kwestii ustalonych prawnie i ogólna hipokryzja społeczna stały się powodem wszczęcia kampanii „Niekaralności przerywania ciąży z przyczyn społecznych”. Zaangażowany w nią Boy-Żeleński w esejach, składających się na Piekło kobiet, relacjonuje przebieg zmian w świadomości i przepisach prawnych, obnaża problem aborcji jako faktu codzienności, będącego dotychczas tabu.

czwartek, 21 marca 2013

Z serii: pokaż swoje szaleństwo: Cortázar

Z okazji premiery Niespodziewanych stronic, którymi Muza zaczarowała mój dzień.

Któregoś dnia zeszłam do piwnicy i otworzyłam szafę, po brzegi wypełnioną książkami gromadzonymi przez poprzednie pokolenia. Przypadek, jak się okaże siła napędowa mojego życia, kazał mi sięgnąć po zieloną książkę. A potem przeczytałam: ... i wydawało się tak naturalne przejść na drugą stronę ulicy, wejść na stopnie mostu, na jego smukły kontur, zbliżyć się do Magi uśmiechającej się bez zdziwienia, przekonanej, tak jak i ja, że przypadkowe spotkanie jest czymś najmniej przypadkowym w naszym życiu (...) chodziliśmy, nie szukając się, ale wiedząc, że chodzimy po to, żeby się znaleźć. I wiedziałam, że znalazłam człowieka, który wyartykułował mnie i nazwał moje wszystkie niewypowiedziane myśli.


środa, 20 marca 2013

M. Stiefvater, Ballada


AUTOR: Maggie Stiefvater
TYTUŁ: Ballada. Taniec mrocznych elfów
WYDAWNICTWO: Illuminatio
LICZBA STRON: 318
OCENA: 5/10


Od wydarzeń tragicznego lata nie minęło wiele czasu, jednak trzeba żyć dalej. Dee i James zostają przyjęci do elitarnej szkoły muzycznej, zrzeszającej talenty i wybitne osobowości. Choć świat Faerii z perspektywy czasu może wydawać się jedynie koszmarnym snem, niespodziewanie znów zaplącze losy bohaterów. Podczas gdy Dee w samotności będzie leczyć złamane serce, muzyką Jamesa zainteresuje się przedziwna feja: muza, która za inspirację pożywi się z chęcią młodym istnieniem artysty.

wtorek, 19 marca 2013

M. Stiefvater, Lament

AUTOR: Maggie Stiefvater
TYTUŁ: Lament. Intryga Królowej Elfów
WYDAWNICTWO: Illuminatio
LICZBA STRON: 319
OCENA: 6/10


Zaczyna się banalnie: utalentowana harfistka Deirdre choruje na samą myśl występów publicznych. Nadchodzący konkurs zapowiada się kolejną katastrofą, do chwili, gdy niespodziewania na jej drodze pojawia się tajemniczy Luke. Ten nie tylko sprawi, że muzyka zabrzmi dla niej w nowy sposób, ale zmieni poukładany świat dziewczyny. Nie obędzie się rzecz jasna bez komplikacji. Swojska rzeczywistość z dnia na dzień zaczyna nagle się odkształcać, ukazując wymiar znany dotychczas ze starych, irlandzkich legend. 

piątek, 15 marca 2013

Stosik marcowy




Nowy miesiąc, nowy stosik. Przez przesyłki od wydawnictw zawarłam całkiem miłą znajomość z panem listonoszem ;)

Recenzencko:
Od Oblicz Kultury:
- Colette, Dialogi zwierząt
- Eugenides, Intryga małżeńska
- Eugenides, Przekleństwa niewinności

Od Sztukatera:
- Kotliński, Święty od ćpunów
- Schmitt, Intrygantki

Od Illuminatio:
- Siefvater, Lament
- SIefvater, Ballada
- McElroy, Świadome śnienie
-McCoy, Projekcja astralna

Od Jirafa Roji:
- Boy-Żeleński, Piekło kobiet

Biblioteczno-pożyczankowo:
 Od Macieja:
- Miller, Zwrotnik raka

Biblioteka:
- Kundera, Nieśmiertelność
- Bator, Piaskowa góra
- Mendoza, Wyspa niesłychana
- Lebrecht, Pieśń imion

Poza tym już drugi tydzień męczą tę nową Rowling i po 200 stronach nadal mylą mi się postaci.

czwartek, 14 marca 2013

Multikurs.pl – Profesor Pedro. Intensywny kurs dla początkujących

 
PLATFORMA: www.multikurs.pl
KURS: Profesor Pedro. Intensywny kurs dla początkujących
POZIOM: A1-A2
CENA: abonament: 50 zł (3 miesiące)-160 zł (18 miesięcy)
OCENA: 9/10


Multikurs to jedyne takie miejsce w sieci, udostępniające kursy językowe online. 9 języków (angielski, niemiecki, hiszpański, rosyjski, arabski, chiński, francuski, japoński, włoski), zakres poziomów dopasowany do użytkownika (od A1 do C1) i atrakcyjna forma nauki, pozwala na szybkie opanowanie materiału i zdobycie praktycznej wiedzy. 


wtorek, 12 marca 2013

M. Kotliński, Święty od ćpunów


AUTOR: Michał Kotliński
TYTUŁ: Święty od ćpunów
WYDAWNICTWO: JanKa
LICZBA STRON: 139
OCENA: 6/10

„Nie obawiał się nadchodzącego weekendu; przeciwnie, odczuwał pewnego rodzaju pozytywne pobudzenie. Coś się działo. Może i gonił królika, który mógł być równie dobrze tanią maszynką na azjatyckich tranzystorach, ale przynajmniej trwał jakiś pościg; przynajmniej przez chwilę poczuł, że żyje, a nie tylko jest żywy; paradoksalnie, sny, zamiast zbić go z realnych nóg, tylko utwierdziły go w zastanej rzeczywistości. Zapalił papierosa. Chwilowo miał po co istnieć”1.

czwartek, 7 marca 2013

B. Schulz, Sklepy cynamonowe


AUTOR: Bruno Schulz
TYTUŁ: Sklepy cynamonowe
WYDAWNICTWO: MG
LICZBA STRON: 256
OCENA: 9/10

Nie widziało się jej. Poznawał się ją po domach, po dachach, w które wjeżdżała jej furia. Jeden po drugim strychy zdawała się rosnąć i wybuchać szaleństwem, gdy wstępowała w nie jej siła. (…) Opowiadali bezładnie o nocy, o wichurze. Ich futra, nasiąkłe wiatrem, pachniały teraz powietrzem. Trzepotali powiekami w świetle; ich oczy, pełne jeszcze nocy, broczyły ciemnością za każdym uderzeniem powiek. Nie mogli dojść do sklepu, zgubili drogę i ledwo trafili z powrotem. Nie poznawali miasta, wszystkie ulice były jak poprzestawiane”1.

poniedziałek, 4 marca 2013

E.E. Schmitt, Intrygantki

AUTOR: Eric-Emmanuel Schmitt
TYTUŁ: Intrygantki
WYDAWNICTWO: Znak Literanova
LICZBA STRON: 240
OCENA: 5/10

„Poznałem tylko miłość cielesną, znałem jedynie wojnę. Myślałem, że delektuję się rozkoszą, a to było tylko podniecenie. (…) Uwielbiałem zwyciężać – i to wszystko. Kiedy je brałem w ramiona i osaczałem sobą (…). A potem była tylko smutna mechanika, by osiągnąć spełnienie. Kochałem się tak, jak matematyk prowadzi swe rachunki – z konieczności. (…) To wszystko było nieludzkie. Niczego nie doznawałem, a gdy wydawały z siebie krzyki, czułem, jakbym stał się ich niewolnikiem. A potem odchodziłem. (…) Od zawsze czekałem… Czekałem, aż któraś z nich mnie zatrzyma, zachowa przy sobie. Patrzyłem na nie, mówiłem: „Odchodzę” – i zawsze odejść mogłem bez przeszkody… (…) A jego straciłem…1”