Tereny przedwiecznej
słowiańszczyzny użyźnia krew przelewana w bitwach o władzę i
sąsiedzkich przepychankach. Awarowie bez litości gwałcą i mordują
niewinnych na prawo i lewo, by złożyć ich dusze żądnemu bólu
bogowi, Kelgarowi i zaspokoić swoje perwersyjne chucie. Wieść
niesie, że nie można ich pokonać, bo za wierność okrucieństwu
otrzymali prawo do nieśmiertelności. Mimo tego krok za nimi podąża
chodząca legenda, łowca niesiony zemstą, Czarny Rogan.
Jedynym celem Rogana
jest ukaranie morderców swojej rodziny. I choć zazwyczaj działa
samotnie, nie odmówi tym razem towarzystwa wiedźmie Mirenie i
wojownikowi Wielimirowi, bo jak wiadomo wspólny interes bardzo
szybko łączy nieznajomych. W świątyni Kelgara, awarskim sercu chaosu,
skrytym za tumanami magii, kryje się ponoć niejeden skarb, którym
chętnie zaopiekuje się wiedźma. Wielimir z kolei przyda się przy
organizowaniu drużyny rodu Boryniaków, nękanych od dawna awarskimi
najazdami. Tak stworzy się nam kompania doskonała, odważnie
zmierzająca do siedliska wroga. Choć przed nim wyprawa przez lasy
kryjące ogrom niebezpieczeństw i prastarych potworów, trzeba
uprzedzić przeciwnika, drugi raz taka szansa się nie powtórzy.
Niech sprzyjają im bogowie!
Zapowiada nam to typowe
heroic fantasy osadzone w quasi-średniowiecznych realiach z mocarnym
bohaterem, skorym do rozlewu krwi i podrzędnymi przygodami, które
doprowadzić nas mają do ostatecznego starcia z przeciwnikiem.
Wszyscy oczekujący papki z seksu i trupów będą niestety zawiedzeni,
bo „Władca wilków” to jedna z lepszych pozycji fantasy, którą
czytałam od czasu kanonicznego „Wiedźmina”. Wszelkie
skojarzenia z tymże są jak najbardziej słuszne, autor jawnie
przyznaje się do inspiracji Sapkowskim. Na szczęście nie można mu
zarzucić epigoństwa. Choć Roganowi do Geralta jest jeszcze bardzo
daleko, Červenák czerpał z dobrych wzorców, precyzyjnie
dopracowując każdego z bohaterów i ich wielowątkowe przygody.
Na uwagę zasługuje już
sama koncepcja świata przedstawionego, opartego bardzo mocno na
historycznych realiach. Wątki, w których trup ściele się gęsto,
równoważą płynne przejścia w rzeczywistość mityczną, w której
bogowie raz za razem schodzą z panteonu, by potargować się o duszę
zmarłego. Granice snu i jawy szybko zostają rozmyte, śmierć
przenika życie na każdym jego etapie, bogowie są na wyciągnięcie
ręki, wystarczy ich o coś poprosić...
Mistyka i krew od zawsze
idą w parze, tu wspiera je niesamowity klimat pogańskich czasów.
Mieszanka historii, legend i prastarych wierzeń zaludniła mroczne
lasy słowiańszczyzny żądnymi niewinnych dusz demonami i
zaślepionymi obsesjami ludźmi, którzy nie cofną się przed
niczym. Na ich tle wyróżnia się Rogan, daleko mu do
wielkiego herosa, którym będzie musiał się stać wbrew własnej
woli. Oprócz pragnienia zemsty towarzyszyć mu będzie wszystko co
ludzkie: strach, cierpienie i zwątpienie, które będzie musiał
pokonać, przekraczając tym samym nie tylko swoje życie, ale i
śmierć.
Ambitne połączenie
faktów i magii okazało się kluczem do stworzenia niesamowitej
historii, która z zasady powinna być kolejną liniową szmirą, gdzie szybka akcja ma rekompensować przesadny rozlew krwi i
goliznę czarodziejek. „Władca wilków” okazał się genialną
fantasy, w której klasyczne rozwiązania i przemyślane sięganie do
magazynu słowiańskich mitów, okraszono nutką ironicznego humoru i
całą gamą wyrazistych postaci. Wszystko w niepowtarzalnym klimacie
i bardzo dobrym stylu; żaden fan fantasy nie będzie zawiedziony. Z
niecierpliwością czekam na kolejne części trylogii!
Za książkę dziękuję
wydawnictwu:
NIE czytałam :P
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, z chęcią przeczytam książkę ( a już dawno nie czytałam fantasy).
OdpowiedzUsuńWidzę, że mamy podobne odczucia po lekturze - sama mam wielką ochotę na pozostałe części serii:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Fantasy! Coś dla mnie. Czytałam wiele pozytywnych recenzji książek Cervenaka, dlatego z pewnością przeczytam.;)
OdpowiedzUsuńPonoć do opisania chmury wystarczy wyobraźnia. Moim zdaniem coś więcej dar opowiadania w taki sposób, aby móc myślami przenieść się do opowiadanego zdarzenia. Przekonałaś mnie swoją opowieścią i z chęcią sięgnę po ta książkę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa czekam na następną ksiązkę tego autora, która wychodzi w tym miesiącu. Przekonał mnie do siebie:)
OdpowiedzUsuń