Mimo że wakacje możemy
już w zasadzie uznać za minione, ciepłe i słoneczne dni odchodzą
w niepamięć a wraz z nimi w cień usuwają się wspomnienia letnich
wyjazdów w bardziej lub mniej odległe miejsca, nie zaszkodzi
zakończyć tego lata książkową wyprawą w nieznane. Dobrym
pomysłem okazuje się Szwecja, jeszcze mało popularna, a przez to
całkiem fascynująca.
"Jesteś osobą o pogodnym usposobieniu, nie zapomniałeś jeszcze, co to są marzenia, cechuje Cię ciekawość świata, charakterystyczna dla osób młodych duchem, chciałbyś na parę godzin oderwać się od trosk i kłopotów życia codziennego, lubisz wakacje, słońce i morze" nie pozostaje Ci nic innego jak sięgnąć po relację z wyprawy do Szwecji pewnej zwariowanej rodziny. Pomysł wyjazdu wpadł im do głowy równie spontanicznie, co wszystkie kolejne, które będziemy mogli podziwiać na trasie Gotlandii. Zapowiada to podróż pełną przygód i nagłych zwrotów akcji. I nie inaczej, szczególnie gdy podróżuje się w towarzystwie trzech nastoletnich siostrzenic (i ich rodziców), o silnej osobowości i równie silnych strunach głosowych. Wyposażeni w odpowiednią ilość rowerów, rozklekotanych samochodów i spory zapas Nutelli ruszają na wyprawę życia, podczas której będą musieli zmierzyć się nie tylko z tajemniczym pasażerem na gapę, ale i zupą z renifera, wyspą kanibali, czy trudną sprawą tenisówek Misi.
"Jesteś osobą o pogodnym usposobieniu, nie zapomniałeś jeszcze, co to są marzenia, cechuje Cię ciekawość świata, charakterystyczna dla osób młodych duchem, chciałbyś na parę godzin oderwać się od trosk i kłopotów życia codziennego, lubisz wakacje, słońce i morze" nie pozostaje Ci nic innego jak sięgnąć po relację z wyprawy do Szwecji pewnej zwariowanej rodziny. Pomysł wyjazdu wpadł im do głowy równie spontanicznie, co wszystkie kolejne, które będziemy mogli podziwiać na trasie Gotlandii. Zapowiada to podróż pełną przygód i nagłych zwrotów akcji. I nie inaczej, szczególnie gdy podróżuje się w towarzystwie trzech nastoletnich siostrzenic (i ich rodziców), o silnej osobowości i równie silnych strunach głosowych. Wyposażeni w odpowiednią ilość rowerów, rozklekotanych samochodów i spory zapas Nutelli ruszają na wyprawę życia, podczas której będą musieli zmierzyć się nie tylko z tajemniczym pasażerem na gapę, ale i zupą z renifera, wyspą kanibali, czy trudną sprawą tenisówek Misi.
Jak możemy zauważyć,
„Letnia włóczęga” nie jest typowym przewodnikiem turystycznym,
który poza nawałem encyklopedycznych informacji może zachęcić do
zwiedzenia danego miejsca jedynie kusząco pięknymi fotografiami.
Bliżej jej raczej do dziennika podróżnego, w którym obok zapisków
prywatnych znalazły się także te, przybliżające specyfikę danego
zakątka. Trudno zdecydować, która część „Letniej włóczęgi”
jest ciekawsza, bo razem tworzą całkiem interesującą kompilację.
Wszystko dlatego, że
naszych bohaterów nie można nie lubić, a ich zwariowane,
niecodzienne przygody rozbawią czytelników do łez. Opisane z
humorem, lekko i przyjemnie z perspektywy uczestnika wydarzeń,
sprawią, że spędzimy kilka miłych chwil, towarzysząc im w
podróży po szwedzkich wyspach.
Całość nie byłaby
lekturą edukacyjno-poznawczą bez garści informacji geograficznych,
historycznych i kulturowych. Tych jest tutaj doprawdy co niemiara: od
Unii Kalmarskiej, przez olimpiadę Wikingów, historię Owczej Wyspy,
ciekawostki z Laponii i przegląd mieszkańców Bałtyku, aż po
przepis a klopsiki köttabullar.
Wszystko to opowiedziane językiem równie gawędziarskim co część
przygodowa, przeczy konieczności zamieszczania w publikacji w
zasadzie turystycznej informacji nudnych przez swoją naukowość.
W
„Letniej włóczędze” nie znajdziecie suchych faktów, które
sprawiają, że nawet najbardziej fascynujące miejsce świata wydaje
się płaskie i oklepane. Połączenie zamiłowania do odkrywania
nowych zakątków, doborowego towarzystwa i sporej dawki humoru
sprawi, że spojrzycie na Szwecję z zupełnie nowej perspektywy.
Ciekawą narrację ubarwia cała masa autorskich zdjęć,
relacjonujących podróż oraz zabawne ilustracje co niektórych
przygód. Całość zainteresuje nie tylko miłośników Szwecji, ale
każdego kto od czasu do czasu ma ochotę rzucić wszystko i wybrać
się na spontaniczną wycieczkę w urokliwe miejsce. Jeśli nie macie
na to czasu lub odwagi dobrym początkiem będzie lektura „Letniej
włóczęgi”, po której poczujecie się jakbyście to Wy, właśnie
wrócili z tej szalonej przygody.
Za
książkę dziękuję wydawnictwu:
oraz portalowi:
Kup "Letnią włóczęgę":
Jejku, uwielbiam wszelkiego rodzaju nietuzinkowe przewodniki, a ten wydaje mi się po prostu rewelacyjny!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Niee...to niestety ale nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńHm, jeszcze się zastanowię. Kiedyś może uda mi się ją przeczytać. ;)
OdpowiedzUsuńTo jedziem do Wikingów do Szwecji? :)
OdpowiedzUsuńSzwecja od zawsze mnie fascynowała, tak więc pozycja obowiązkowa dla mnie! ;)
OdpowiedzUsuń