środa, 1 sierpnia 2012

D. Silva, Sprawa Rembrandta

Każdego roku na świecie giną setki muzealnych eksponatów. Najczęściej znikają „na zamówienie” ekscentrycznych kolekcjonerów, którzy zapłacą każde pieniądze, by na ich ścianie zawisł oryginalny Van Gogh czy Picasso. Fantazja złodziei nie zna granic. Potrafią przesiedzieć kilka dni w schowku tylko po to, by w odpowiedniej chwili niezauważeni wynieść obraz. Mogą również beznamiętnie zamordować konserwatora zabytków, w chwili odnawiania dzieła mistrza Rembrandta i uciec z rzeczonym malowidłem. Niestety każda profesja niesie ze sobą ryzyko porażki, a nawet najbieglejszy złoczyńca nie działa bez pozostawiania śladów. Dzięki temu ich tropem może ruszyć as izraelskiego wywiadu, Gabriel Allon, który szybko odkryje, że sprawa kradzieży „Portretu młodej kobiety” ma znacznie więcej niż jedno dno.


Allon po trzech dekadach pracy w tajnych służbach postanowił zrezygnować z awansu na szefa wywiadu, przejść na emeryturę i oszczędzić sobie kolejnych ekstremalnych przeżyć. Zaszył się z żoną na wybrzeżu Kornwalii, próbując zapomnieć o tragediach, które miały miejsce w Moskwie (o czym możemy przeczytać w poprzednim tomie przygód Allona „Uciekinierze”), gdzie Chiara ledwo uniknęła śmierci i straciła dziecko. Trudno jednak zostawić przeszłość za sobą, gdy zamordowany konserwator jest znajomym ze studiów Allona, a o pomoc w znalezieniu dzieła prosi go przyjaciel, prowadzący galerię sztuki. Chcąc nie chcąc, Gabriel znów musi podjąć się zadania, uruchomić międzynarodową akcję wywiadowczą i po nitce do kłębka dotrzeć do tego, kto stoi za kradzieżą.

Jako, że dla tajnego wywiadu nie ma rzeczy niemożliwych, nikogo nie powinno dziwić, że miejsce akcji powieści zmienia się jak w kalejdoskopie. Szlak obrazu zaprowadzi nas do Amsterdamu, Argentyny, Szwajcarii, a dzięki temu, że „nasz umysł jest jak zbiornik: otwieramy zawór i pamięć wycieka”1 cofniemy się w czasy eksterminacji Żydów i poznamy historię dzieła, którego wartość wyceniono życiem niewinnych ludzi. Jak można się domyślać, szybko okaże się, że rzeczony obraz jest jedynie pretekstem, a całe poszukiwania będą dotyczyć wielkich pieniędzy.

Oprócz genialnego Allona i jego pięknej żony, Silva jak zwykle zaprezentuje nam całą galerię wyrazistych postaci. Opowie przejmujące historie ukrywających się Żydów, bezlitosnych gestapowców, złodzieja z wyrzutami sumienia, w końcu wykreuje przerażająco prawdziwą osobowość popularnego miliardera filantropa, który jak nikt inny potrafi przyjmować wiele masek. Wszystko oprawione szybką akcją, która sprawia, że książkę czyta się błyskawicznie, napisane bardzo dobrym stylem, dzięki któremu nawet mniej ciekawe fragmenty nie spowalniają fabuły i nie psują rozrywki.

To już dziesiąta opowieść z cyklu przygód Gabriela Allona i zarazem moje pierwsze z nim spotkanie. Pomimo, że całość zapewne łączy się w pewnym stopniu ze sobą, nie przeszkadza to w odbiorze „Sprawy Rembrandta” jako osobnej powieści. Choć nie jestem fanką gatunku, trzeba przyznać, że nie jest to typowa realizacja sensacyjna oparta na pościgach i strzelaninach. Fabuła pozwoliła tu na snucie rozważań na temat granic moralności, cenie ludzkiego życia przekładalnego na pieniądze, ślepej żądzy gromadzenia bogactwa ponad krzywdy innych, ale przede wszystkim na ukazanie perfekcyjnej hipokryzji. Arcydzieło malarskie stworzone na ludzkiej krzywdzie stało się symbolem apoteozy materializmu, w imię którego niektórzy są skłonni poświęcić życie.

1D. Silva, Sprawa Rembrandta, Warszawa 2012, s. 277.



Za książkę dziękuję wydawnictwu Muza:
 oraz portalowi:

5 komentarzy:

  1. Już od jakiegoś czasu mam chrapkę na tę książkę i bardzo chętnie ją przeczytam. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa recenzja. Jak tu znaleźć czas na te wszystkie książki?

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzisiaj przeczytałem o tej książce i muszę ją przeczytać :)

    Przy okazji zapraszam do siebie na http://aleksiazka.blogspot.com

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń