Każdego roku na świecie
giną setki muzealnych eksponatów. Najczęściej znikają „na
zamówienie” ekscentrycznych kolekcjonerów, którzy zapłacą
każde pieniądze, by na ich ścianie zawisł oryginalny Van Gogh czy
Picasso. Fantazja złodziei nie zna granic. Potrafią przesiedzieć
kilka dni w schowku tylko po to, by w odpowiedniej chwili
niezauważeni wynieść obraz. Mogą również beznamiętnie
zamordować konserwatora zabytków, w chwili odnawiania dzieła
mistrza Rembrandta i uciec z rzeczonym malowidłem. Niestety każda
profesja niesie ze sobą ryzyko porażki, a nawet najbieglejszy
złoczyńca nie działa bez pozostawiania śladów. Dzięki temu ich
tropem może ruszyć as izraelskiego wywiadu, Gabriel Allon, który
szybko odkryje, że sprawa kradzieży „Portretu młodej kobiety”
ma znacznie więcej niż jedno dno.
Allon po trzech dekadach
pracy w tajnych służbach postanowił zrezygnować z awansu na szefa
wywiadu, przejść na emeryturę i oszczędzić sobie kolejnych
ekstremalnych przeżyć. Zaszył się z żoną na wybrzeżu
Kornwalii, próbując zapomnieć o tragediach, które miały miejsce
w Moskwie (o czym możemy przeczytać w poprzednim tomie przygód
Allona „Uciekinierze”), gdzie Chiara ledwo uniknęła śmierci i
straciła dziecko. Trudno jednak zostawić przeszłość za sobą,
gdy zamordowany konserwator jest znajomym ze studiów Allona, a o
pomoc w znalezieniu dzieła prosi go przyjaciel, prowadzący galerię
sztuki. Chcąc nie chcąc, Gabriel znów musi podjąć się zadania,
uruchomić międzynarodową akcję wywiadowczą i po nitce do kłębka
dotrzeć do tego, kto stoi za kradzieżą.
Jako, że dla tajnego
wywiadu nie ma rzeczy niemożliwych, nikogo nie powinno dziwić, że
miejsce akcji powieści zmienia się jak w kalejdoskopie. Szlak
obrazu zaprowadzi nas do Amsterdamu, Argentyny, Szwajcarii, a dzięki
temu, że „nasz umysł jest jak zbiornik: otwieramy zawór i pamięć
wycieka”1
cofniemy się w czasy eksterminacji Żydów i poznamy historię
dzieła, którego wartość wyceniono życiem niewinnych ludzi. Jak
można się domyślać, szybko okaże się, że rzeczony obraz jest
jedynie pretekstem, a całe poszukiwania będą dotyczyć wielkich
pieniędzy.
Oprócz genialnego
Allona i jego pięknej żony, Silva jak zwykle zaprezentuje nam całą
galerię wyrazistych postaci. Opowie przejmujące historie
ukrywających się Żydów, bezlitosnych gestapowców, złodzieja z
wyrzutami sumienia, w końcu wykreuje przerażająco prawdziwą
osobowość popularnego miliardera filantropa, który jak nikt inny
potrafi przyjmować wiele masek. Wszystko oprawione szybką akcją,
która sprawia, że książkę czyta się błyskawicznie, napisane
bardzo dobrym stylem, dzięki któremu nawet mniej ciekawe fragmenty
nie spowalniają fabuły i nie psują rozrywki.
To już dziesiąta
opowieść z cyklu przygód Gabriela Allona i zarazem moje pierwsze z
nim spotkanie. Pomimo, że całość zapewne łączy się w pewnym
stopniu ze sobą, nie przeszkadza to w odbiorze „Sprawy Rembrandta”
jako osobnej powieści. Choć nie jestem fanką gatunku, trzeba
przyznać, że nie jest to typowa realizacja sensacyjna oparta na
pościgach i strzelaninach. Fabuła pozwoliła tu na snucie rozważań
na temat granic moralności, cenie ludzkiego życia przekładalnego
na pieniądze, ślepej żądzy gromadzenia bogactwa ponad krzywdy
innych, ale przede wszystkim na ukazanie perfekcyjnej hipokryzji.
Arcydzieło malarskie stworzone na ludzkiej krzywdzie stało się
symbolem apoteozy materializmu, w imię którego niektórzy są
skłonni poświęcić życie.
1D.
Silva, Sprawa Rembrandta, Warszawa 2012, s. 277.
Za książkę dziękuję wydawnictwu Muza:
oraz portalowi:
Już od jakiegoś czasu mam chrapkę na tę książkę i bardzo chętnie ją przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńHmm może :D
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja. Jak tu znaleźć czas na te wszystkie książki?
OdpowiedzUsuńMhm zainteresowalas mnie.. ,)
OdpowiedzUsuńDzisiaj przeczytałem o tej książce i muszę ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam do siebie na http://aleksiazka.blogspot.com
Pozdrawiam!