Wczesna wiosna '45,
jeszcze mało turystyczne Darłowo z całym tym swoim lokalnym
kolorytem. W tle powojenne nastroje niepewności przez zmianą władzy
i upaństwowieniem resztek własności. Na stacji spotykają się,
jak zwykle przypadkowo, warszawska historyk sztuki i dziennikarz (a
może zwykły szmugler), marzący o ucieczce z kraju. Teoretycznie
oboje znaleźli się tam z powodu zabytkowego zaginionego tryptyku.
Ona widzi w nim szansę na podratowanie swojej sytuacji zawodowej. On
okazję do łatwych pieniędzy na nowy start za granicą. I wszystko
pewnie dobrze by się skończyło, gdyby nie zaczęli rozmawiać. Bo
między dialogiem a łapaniem nastroju, wytworzy się między nimi
niejasne powiązanie, które skomplikuje niejedno życie.
Gdy już zamieszkali w
jedynym sensownym hotelu Kraalowej, drzwi w drzwi, po obiedzie u
właścicielki (wypisz, wymaluj burdelmama,), oględzinach
wstrętno-seksownej pokojowej Anity, powinna przyjść pora na powrót
do zadań, które przywiodły ich do Darłowa. Szczególnie, że w
Warszawie na Ewę czeka narzeczony, a towarzysz Nowak nie wierzy w
uczucia. No i czasu mało, 3 dni na wywiezienie obrazu. Kto by się
przejmował tym dziwny przyciąganiem. On wcale nie przystojny i do
tego bezczelny, a jej nos się świeci i jaka pretensjonalna.
„W gruncie rzeczy – myślał – o co ja się tak rwę? Taka sama facetka jak inne. Błyszczy się jej nos. Z zębami też coś nie w porządku. Zdaje się, że pochyla jedno ramię nie tak, jak trzeba. (…) I jeden pryszcz na ramieniu, pamiętam. Zresztą pryszcze mniej ważne, natomiast kłamliwa. Wykrzywia każde słowo w kierunku, jaki jej w danej chwili odpowiada, a po tym kłóci się zajadle o swoją nieuczciwą, a wygodną interpretację. W gruncie rzeczy jędza. Przedwczoraj, na cmentarzu, tanie moralizatorstwo, wczoraj równie tani nihilizm. I chyba raczej dziwka. (…) Na pewno ma sklejone śpiochami oczy rano, gdy się budzi – pomyślał z udręką – na pewno jest głupia i zła, a mimo to tak bardzo chcę, żeby już przyszła... (…) A może ja ją naprawdę kocham? (…) I zamarł naraz wobec tej prostackiej prawdy”1.
„Siedem dalekich
rejsów” określana jest często jako powieść kameralna,
doskonała do czytania w wannie. Nie można się nie zgodzić, że to
nadzwyczaj smaczna i lekkostrawna opowieść w zasadzie bez akcji,
ale za to z jakimi postaciami i miejscówkami. Każdy z bohaterów
jest idealnie charakterystyczny. Rozwiązła Anita, wiecznie
rozchełstana z nieodłącznym papierosem i rozmazanym makijażem.
Właściciel knajpy Siedem dalekich rejsów Krzytnka, opasły na
tyle, że nie rusza się zza kontuaru, wrosły w barowe tło. No i
nasz pseudo romantyk Nowak. Sam prowincjonalny klimat tamtych czasów
oddany perfekcyjnie.
Do tego dialogi, u
Trymanda to mistrzostwo. Na tyle, że szybko zapominamy, że
właściwie trzymamy w rękach powieść o niczym konkretnym. Niby o
miłości, ale bez tkliwości, niby tło społeczne, ale bez celu,
trochę o historii, ale bez moralizatorstwa. Trzy dni akcji
powieściowej podczas, której bohaterowie jedynie chodzą, jedzą i
rozmawiają, a jaki efekt. Dużo ironicznego humoru, rzeczywistość
budowana bez idealizacji, ale z kojącym dystansem. I oczywiście
język (mimo tych wszystkich błędów interpunkcyjnych, które
zauważa tylko szalona polonistka), który można smakować, bo
pięknie łączy się z akcją miłosną, dziejącą się właściwie
między słowami.
Trymanda wrzuca się
czasem do jednego worka z Hłaską, co wpływa na niekorzyść obu,
bo zarzuca się wówczas temu pierwszemu nudę i przebrzmiałość
(To tak jakby porównywać Dickensa z Dostojewskim. Albo Marqueza z
Cortazarem.). Dla mnie Trymand to wartość sama w sobie, z gatunku
tych, którzy mogą pisać cokolwiek i o czymkolwiek, a będzie się
czytać wspaniale z samej zasady, bo broni się stylem i klasą.
Chociażby ze względu na to, że dziś się już tak nie pisze (a
szkoda) polecam bez wyjątku.
Za książkę dziękuję
wydawnictwu:
1 L. Trymand,
Siedem dalekich rejsów, Kraków 2011, s. 144-145.
KUP TRYMANDA ;) |
Musiałabym się poważnie zastanowić... Ale raczej powiedziałabym "nie".
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo ciekawie. Ostatnio mam ochotę na takie klimaty. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka chyba nie dla mnie, ale nie mówię kategorycznego "nie". Może kiedyś. Chociaż, jak piszesz, książka nadrabia stylem, nie mam ochoty na coś o niczym. Na razie pasuję. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńTyrmanda faktycznie warto znać. Ja na razie czytałam tylko "Złego", ale zdecydowanie sięgnę po więcej. Jego kunszt pisarski to jedno, drugie - wyjątkowo barwna postać z pana Leopolda była, i to siłą rzeczy musi się w jego książkach uwidoczniać:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Trymand to moje odkrycie tego miesiąca, już dawno nie spotkałam się z takim smacznym stylem, co ten człowiek robi z językiem, nie dość, że zabawne to jeszcze lekkie ;)
UsuńPozdrawiam
Skoro polecasz.. nie wypada nie przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zawsze miałam ochotę sięgnąć po książkę Trymanda. Teraz to zrobię:)
OdpowiedzUsuńJa chciałam "Złego" przeczytać, może się w końcu zbiorę.
OdpowiedzUsuńZły kojarz mi się z zajęciami z Gagarinem. Coś o tym mówił XD
UsuńAmazing blοg! Is уour theme custom mаde or dіd you ԁownload it from somewhere?
OdpowiedzUsuńA theme like yours ωith a fеw simplе twееks would really
make my blοg jump out. Please let me know wherе уou
got your ԁesign. Cheers
Here is my websіte :: kosmetyki naturalne
Heyа! Ι'm at work browsing your blog from my new iphone! Just wanted to say I love reading your blog and look forward to all your posts! Keep up the outstanding work!
OdpowiedzUsuńmy site :: Rzym zdjęcia
Wоω, awеsome blog lауоut!
OdpowiedzUsuńHοw long have уou bеen blogging for?
уou make blogging lοοk easy.
The overall look of уour site іs exсellent,
as wеll aѕ the content!
Feel frеe tο viѕіt my sіte
osteoporoza Grudziądz
magnіficent submit, ѵery infoгmative.
OdpowiedzUsuńI wonԁer ωhy the other experts of thіѕ seсtor don't notice this. You must proceed your writing. I am confident, you've a great reаders' base already!
Feel free to surf to my web blog Rzym zabytki
Нmm iѕ anyone else encοuntеrіng problemѕ with thе pіctuгеѕ on thiѕ blog loading?
OdpowiedzUsuńI'm trying to find out if its a problem on my end or if it's the blog.
Αny ѕuggestіons would bе greatly аρpгeсiatеd.
Нere iѕ my ωеb blοg - http://killineer.com
When some one searches for hіs еssential thing,
OdpowiedzUsuńthus he/she nееdѕ tо be available that in dеtail,
therefοre that thing is maintainеd оver hеrе.
Stop by my ωebpagе :: pościele