środa, 29 sierpnia 2012

C. Posadas, Zaproszenie na morderstwo



„Nie ma granicy, której nie przekroczysz, byle tylko sprawić sobie przyjemność i znowu znaleźć się w centrum uwagi. Przecież nikt nie organizuje uroczystości z okazji własnej śmierci, a co dopiero swojego zabójstwa. (…) Jak widać, wciąż jesteś w stanie zrobić wszystko, by tylko wywołać zgorszenie”1

Co zrobić, gdy piąty z kolei mąż w jednej chwili bankrutuje, zostawiając lubującą się w bogactwie kobietę na lodzie? Na początek wystarczy się rozwieść, ale jeśli nowe perspektywy życiowe rysują się zbyt marnie, by tracić na nie swój czas, wystarczy skrócić swoje cierpienia i zabić się. Gdyby jednak było tego mało dla jednej ekscentrycznej kobiety, może ona na przykład zamienić swoją śmierć w świetną zabawę, która namiesza w życiu kilku osób.

Nie inaczej postanowiła zrobić Olivia Uriarte, która nie miała zamiaru zamieniać dotychczasowych luksusów, na kolejną próbę budowania życia od podstaw w nędzy i trudzie. W końcu „śmierć ma przynajmniej taką zaletę, że wyzwala od wszystkich strapień”2. Należy jednak pamiętać, żeby odejść w równie dobrym stylu, w jakim się żyło. Dobrym pomysłem wydaje się zaplanowanie własnej śmierci tak, by wyglądała na zabójstwo. A żeby przypadkiem nie pozostało ono niezauważone, wystarczy zorganizować kameralne przyjęcie dla osób, wśród których każdy miałby świetny powód do morderstwa bohaterki.

Olivia bez zastanowienia wprawia swój plan w życie. Pretekstem do spotkania po latach jest przyjęcie z okazji kolejnego rozwodu, miejscem: luksusowy jacht. Zaintrygowani goście mimo początkowego wahania zjawiają się w komplecie. Olivia zostaje znaleziona martwa, a nad zebranymi kładzie się niewypowiedziany cień oskarżenia. Za prywatne śledztwo zabiera się siostra nieboszczki, Agata. I tak po nitce do kłębka, podczas rozmów z zebranymi indywidualnościami wyjdą na jaw wszystkie misternie zaplanowane elementy łamigłówki. A gdy przyjdzie do rozwiązania, nikt już tak naprawdę nie będzie wiedział, kto niczym marionetkarz pociągał za sznurki całej tej zabawy, manipulując zebranymi.

Brzmi jak klasyczny kryminał i takie ma zapewne aspiracje, jednak mimo intrygującego pomysłu samo wykonanie pozostawia wiele do życzenia. Choć narracja jest lekka i przyjemna (szczególnie, gdy narratorem zostaje siostra Olivii) a bohaterowie dosyć zindywidualizowani (jednak nikt oprócz Agaty, żyjącej w cieniu siostry fanatyczki kryminałów na wiecznej diecie, nad wyraz fascynujący) akcja toczy się raczej niemrawo. Śledztwo nie trzyma w napięciu, wnioski gubią się pomiędzy przydługimi rozmowami lub nieumotywowane same wpadają w ręce Agaty. Nic nie przybliża do rozwiązania, wiele faktów jest tylko ozdobnikiem fabularnym, oddalającym od właściwego wątku. Najbardziej jednak rozczarowuje zakończenie, które przewidzieć może nawet niewprawny czytelnik kryminałów. Zagadka rozwiązuje się właściwie sama, bez większego udziału zainteresowanych, co stawia pod znakiem zapytania całą fabułę, dotyczącą śledztwa.

Mimo dobrych chęci autorki potencjał pomysłu niewątpliwie nie został wykorzystany. Brak tu trzymającej w napięciu akcji, atmosfery tajemniczości i zabawy z czytelnikiem, który raz po raz powinien gubić się w domysłach. Zamiast tego mamy dość przeciętne czytadło z ukartowanym morderstwem w tle, które broni się tylko dzięki humorowi, kilku barwnym postaciom i doskonałemu pomysłowi, któremu zabrakło polotu.


Za książkę dziękuję wydawnictwu Muza: 
 oraz portalowi:

1C. Posadas, Zaproszenie na morderstwo, Warszawa 2012, s. 2. 
2C. Posadas, Zaproszenie na morderstwo, Warszawa 2012, s. 11.

Kup "Zaproszenie na morderstwo":

5 komentarzy:

  1. Bardzo interesująca pozycja. Jestem zaskoczona. Na pewno po nią sięgnę!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. miałam na nią wielką ochotę, jednak ostatnio spotykam się z dość skrajnymi recenzjami na jej temat, jedni zachwalają, inni wręcz odwrotnie, dlatego jeszcze się wstrzymam z dodawaniem książki do moich czytelniczych planów

    OdpowiedzUsuń
  3. No i jak tu oszczędzać, jak w koło tyle świetnych pozycji..

    OdpowiedzUsuń