"Debata na temat diabła wykracza szeroko poza sferę teologiczną. Jest on obecny w literaturze, w kinie, w mediach. I jak często było to podkreślane diabeł przynosi całkiem niezłe dochody”1.
Henri Amet, francuski
jezuita po 9 latach posługi egzorcysty zdaje relację z okresu, w
trakcie którego udzielił pomocy tysiącom ludzi, którzy byli lub
uważali, że są ofiarami zła.
W krótkiej formie
ukazuje czytelnikom tajniki swojej profesji, co jest jedynie wstępem
do szerokich rozważań natury ontologicznej: czy diabeł istnieje we
współczesnym świecie.
Egzorcyzmem (gr.
wyklinać, nakazywać), w oparciu o nauki Kościoła katolickiego,
nazywa się szereg modlitw, w których powołany do funkcji
egzorcysty kapłan zwraca się do Boga z prośbą o uwolnienie z mocy
zła osób znajdujących się, w jego ocenie, pod ich wpływem. Jak
zauważa autor, z pomocy egzorcysty korzysta cały przekrój
społeczeństwa, nieograniczony wiekiem, statusem społecznym,
narodowością, a nawet wyznawaną wiarą. Wśród szukających
pomocy najczęściej spotyka się osoby przekonane, że są pod
wpływem czarów, doświadczają zjawisk paranormalnych oraz
odczuwają znamiona opętania. Wszyscy oni szukają zrozumienia i
pociechy, ale przede wszystkim wyjścia z obecnego stanu rzeczy.
Henri Amet przekonuje, że nie stanie się tak jedynie za sprawą
wypowiedzianych formułek.
Trudy pracy egzorcysty
polegają przede wszystkim na konieczności wykształcenia w sobie
wnikliwości i perfekcyjnego zmysłu obserwacji. Ogromna większość
osób zwracających się o pomoc to w istocie ofiary własnych
chorób, słabości, urojeń i zniekształconych wyobrażeń siebie i
Boga. Rolą egzorcysty, tak jak i psychiatry (z którym ściśle
współpracuje), jest w takim wypadku dotarcie do centrum problemu,
ukazanie jego złożoności, a w końcu modlitwa, poprzez którą
„prosi [on] Boga o uwolnienie (…) od lęku, od magicznego
myślenia, od czarów, od wpływu złego ducha, od poczucia winy, od
wszelkich ciemnych mocy, które go pętają”2.
Kolejne epizody swojej
posługi autor bogato ilustruje wymownymi przykładami przypadków, z
którymi osobiście się spotkał. Relacja zyskuje dzięki temu na
autentyczności i udowadnia, jak krucha i podatna na sugestie jest
ludzka psychika.
Ostatnią część
rozważań zajmują, wpisujące się we współczesną dyskusję nie
tylko teologiczną, bo i ogólnokulturową (a nawet popkulturową!),
spostrzeżenia na temat istnienia diabła. Wbrew obiegowej opinii,
która trywializuje zło lub odmawia mu realnego kształtu osobowego,
Henri Amet przytaczając przykłady z Biblii oraz własnych praktyk
egzorcystycznych, wyraża własne opinie na ten kontrowersyjny temat.
„Czy trzeba bać się
diabła?” zgodnie z zapewnieniem autora nie jest wyczerpującym
kompendium wiedzy o pracy egzorcysty, ale prywatnym zbiorem refleksji
zebranych poprzez lata pracy. To naprawdę zajmująca pozycja,
ukazująca temat bez przemilczeń i niezdrowych fascynacji, prostym
językiem personalnej opowieści. Bijąca z niej wiara w sens pomocy
cierpiącym, przeplatana z głębokim przekonaniu o sile bożej
miłości, daje nadzieję i wskazuje drogę, którą mogą podążyć
wszystkie ofiary destrukcyjnych urojeń, negatywnych wyborów,
faktycznych opętań.
Za książkę serdecznie
dziękuję wydawnictwu:
1H.
Amet, Czy trzeba bać się diabła? Świadectwo egzorcysty, Warszawa
2010, s. 75.
2Op.
cit. s. 22.
Okładka przypomina mroczne średniowieczne ryciny ukryte gdzieś w podziemiach katedry;) No, może poniosła mnie wyobraźnia - w każdym razie zapowiada się interesująco;)
OdpowiedzUsuńJuż sam tytuł bardzo mnie zachęcił :D
OdpowiedzUsuńOhoho...czuję się przekonana by sięgnąć po ową książkę :D
OdpowiedzUsuńFajnie się zapowiada!
OdpowiedzUsuńKompletnie nie jestem osobą wierzącą, więc i w diabła nie wierzę, ale nie powiem, jest on najbardziej... kuszącą (:)) postacią biblijną i jedyną, która mnie fascynuje. Zawsze lubiłam temat egzorcyzmów, więc książka zapewne przypadłaby mi do gustu
OdpowiedzUsuńMam podobnie, stąd trudno mi recenzować pozycje stricte religijne. Ale że lubię utrudniać sobie życie i poszerzać horyzonty (napisałam właśnie magisterkę opartą na feminizmie, chociaż nigdy nie miałam nic z nim wspólnego), to czemu by nie. Jednak jeśli czekasz na jakieś miłe szatańskie opisy (jak ja:P) to się zawiedziesz ;)
Usuń