źródło „Ja jestem Ubik. Zanim świat był, jam jest. Stworzyłem słońca. Stworzyłem światy. Stworzyłem żywe istoty i miejsca przez nie zamieszkiwane; umieszczam je to tu, to tam. Idą gdzie im każę, robią co im polecę”1
Nie
ma jednej wizji rzeczywistości. Prawdę o niej opieramy na działaniu
zmysłów. Co jednak dzieje się, gdy świat, który znamy, zaczyna
rozsypywać się w posadach, a to co do tej pory wydawało się
pewnikiem, okazuje się zbiorem kłamstw?
Dick
od pierwszych stron powieści, wrzuca nas w alternatywną
rzeczywistość niedalekiej przyszłości. Oddaje świat we władanie
myślących maszyn, lotów w kosmos i technologii umożliwiających
zachowanie świadomości po śmierci. Ludzie zdążyli rozwinąć
zdolności parapsychiczne na tyle, by w konkurencyjnych firmach
zatrudnienie znaleźli jasnowidze i osoby potrafiące zablokować ich
zdolności. Do jednej z największych – firmy Runcitera trafia
dziewczyna o niespotykanych dotąd zdolnościach – zmiany
przeszłości. Oddana pod opiekę Joemu Chipowi – pracownikowi
Runcitera, nieudacznikowi, którego największym problem były do tej
pory zablokowane karty kredytowe i chroniczny brak pieniędzy,
wyrusza z grupą anty-jasnowidzów na planetę Luna, gdzie mają za
zadanie zablokować atak jasnowidzów, zagrażających interesom
jednej z firm. Sprawa wygląda banalnie, jednak zadanie okazuje się
pretekstem do zgładzenia pracowników Runcitera. W wyniku wybuchu
bomby, ginie jednak sam szef firmy, a cała reszta za zadanie obiera
sobie cel przetransportowania go do jednego z moratoriów, gdzie
Runciter będzie mógł po śmierci zachować pełną świadomość.
Nie byłoby to problemem, gdyby rzeczywistość od tej chwili nie
zaczęła płatać figla bohaterom i rozwarstwiać się na każdy
możliwy sposób.
Dick
bez pardonu robi z czytelnikiem co mu się żywnie podoba. Sypie z
rękawa mnogością wyjaśnień tylko po to, by na następnej stronie
wszystkiemu zaprzeczyć. Z radością miesza szyki bohaterom, z
których każdy może być winny zaistniałej sytuacji. Wartka akcja
sprawia, że książkę pożera się w kilka godzin. Zadowolony
czytelnik zrobiony w konia przez autora, jeszcze po jej odłożeniu
zastanawia się, które rozwiązanie było tym prawdziwym.
Bezsilni
bohaterowie, znaki od zmarłych, przeszłość, która okazuje się
teraźniejszością, a obok tego tajemniczy Ubik, lekarstwo na
wszystko: nieświeży oddech, matowe blaty kuchenne czy rozsypujący
się świat - tak w kilku słowach prezentuje się napisany w
'69 „Ubik” - uważany za najlepsze dzieło Mistrza (s-f) Dicka.
Najnowsze wydanie (2011) Rebisu zachęca czytelnika piękną oprawą
i rysunkami Siudmaka. Minusem może być jedynie przedmowa autorstwa
Łukasza Orbitowskiego, który pomijając fabułę książki, zwraca
uwagę na narkomańską przeszłość Dicka, która jakoby ma swoje
odwzorowanie w powieści. Sytuuje to czytelnika w niezręcznej
perspektywie interpretacyjnej i narzuca się (zbyt) mocno w trakcie
czytania.
O czym jest „Ubik” i
dlaczego zyskał aż taką popularność czytelnik musi osądzić
sam. Może porusza problem subiektywnego postrzegania rzeczywistości,
determinizmu i smutnego losu człowieka poddanego manipulacjom. Może
to bełkot narkomana na LSD (jak sugeruje Orbitowski) i tylko co
niektórzy dorabiają do tego ideologię. Bez względu na decyzję,
nie można pominąć faktu, że czytanie „Ubika” dostarcza przede
wszystkim niesamowitej przyjemności. U Dicka jak to zwykle bywa nie
ma czasu na nudę. Dzieje się to za sprawą kapitalnych pomysłów,
logicznie funkcjonujących światów i bohaterów, nakreślonych
pobieżnie grubą kreską, ale za to jak charakterystycznych.
„Ubik” potwierdza
tylko geniusz Dicka, jest mocnym wyzwaniem nie tylko dla miłośnika
sf, stosowany zgodnie z instrukcją, dostarcza niezapomnianych
wrażeń.
Ocena: 5/6
Na "Ubika" mam już ochotę od pewnego czasu i jeśli tylko pozwolą na to okoliczności będę gościł go w swoich skromnych progach. Dzięki za rewelacyjną recenzję, która tylko zaostrzyła mój duży apetyt. Wesołych Świąt.
OdpowiedzUsuńDick jest fantastyczny! Ubika nie można nie znać ;)
UsuńFalka
Rzadko sięgam po sf, dlatego co najwyżej kojarzę nazwisko autora, ale książki nie znam - w każdym razie zapowiada się nieźle! :) Uwielbiam książki, które można dosłownie pochłonąć w kilka godzin.
OdpowiedzUsuńWiesz, ja z zasady nie lubię sf, kojarzy mi się z kosmitami i pseudonaukowością, ale Dick pod to nie podchodzi. Okej, mamy przyszłość i technologie, ale do tego czyta się genialnie i daje pole do zastanowienia się nad różnymi rzeczami :)
UsuńOne thing to keep in mind: try not to oversell or undersell your item.
OdpowiedzUsuńYou'll relax in a comfortable chair and watch television or listen to music as your plasma is prepared and collected. The post you write is a teaser that makes them want to read that book, and you get paid every time someone downloads it.
my site: how to make money online