sobota, 7 kwietnia 2012

P. K. Dick, Ubik


źródło
Ja jestem Ubik. Zanim świat był, jam jest. Stworzyłem słońca. Stworzyłem światy. Stworzyłem żywe istoty i miejsca przez nie zamieszkiwane; umieszczam je to tu, to tam. Idą gdzie im każę, robią co im polecę”1

Nie ma jednej wizji rzeczywistości. Prawdę o niej opieramy na działaniu zmysłów. Co jednak dzieje się, gdy świat, który znamy, zaczyna rozsypywać się w posadach, a to co do tej pory wydawało się pewnikiem, okazuje się zbiorem kłamstw?

Dick od pierwszych stron powieści, wrzuca nas w alternatywną rzeczywistość niedalekiej przyszłości. Oddaje świat we władanie myślących maszyn, lotów w kosmos i technologii umożliwiających zachowanie świadomości po śmierci. Ludzie zdążyli rozwinąć zdolności parapsychiczne na tyle, by w konkurencyjnych firmach zatrudnienie znaleźli jasnowidze i osoby potrafiące zablokować ich zdolności. Do jednej z największych – firmy Runcitera trafia dziewczyna o niespotykanych dotąd zdolnościach – zmiany przeszłości. Oddana pod opiekę Joemu Chipowi – pracownikowi Runcitera, nieudacznikowi, którego największym problem były do tej pory zablokowane karty kredytowe i chroniczny brak pieniędzy, wyrusza z grupą anty-jasnowidzów na planetę Luna, gdzie mają za zadanie zablokować atak jasnowidzów, zagrażających interesom jednej z firm. Sprawa wygląda banalnie, jednak zadanie okazuje się pretekstem do zgładzenia pracowników Runcitera. W wyniku wybuchu bomby, ginie jednak sam szef firmy, a cała reszta za zadanie obiera sobie cel przetransportowania go do jednego z moratoriów, gdzie Runciter będzie mógł po śmierci zachować pełną świadomość. Nie byłoby to problemem, gdyby rzeczywistość od tej chwili nie zaczęła płatać figla bohaterom i rozwarstwiać się na każdy możliwy sposób.
Dick bez pardonu robi z czytelnikiem co mu się żywnie podoba. Sypie z rękawa mnogością wyjaśnień tylko po to, by na następnej stronie wszystkiemu zaprzeczyć. Z radością miesza szyki bohaterom, z których każdy może być winny zaistniałej sytuacji. Wartka akcja sprawia, że książkę pożera się w kilka godzin. Zadowolony czytelnik zrobiony w konia przez autora, jeszcze po jej odłożeniu zastanawia się, które rozwiązanie było tym prawdziwym.
Bezsilni bohaterowie, znaki od zmarłych, przeszłość, która okazuje się teraźniejszością, a obok tego tajemniczy Ubik, lekarstwo na wszystko: nieświeży oddech, matowe blaty kuchenne czy rozsypujący się świat - tak w kilku słowach prezentuje się napisany w '69 „Ubik” - uważany za najlepsze dzieło Mistrza (s-f) Dicka. Najnowsze wydanie (2011) Rebisu zachęca czytelnika piękną oprawą i rysunkami Siudmaka. Minusem może być jedynie przedmowa autorstwa Łukasza Orbitowskiego, który pomijając fabułę książki, zwraca uwagę na narkomańską przeszłość Dicka, która jakoby ma swoje odwzorowanie w powieści. Sytuuje to czytelnika w niezręcznej perspektywie interpretacyjnej i narzuca się (zbyt) mocno w trakcie czytania.
O czym jest „Ubik” i dlaczego zyskał aż taką popularność czytelnik musi osądzić sam. Może porusza problem subiektywnego postrzegania rzeczywistości, determinizmu i smutnego losu człowieka poddanego manipulacjom. Może to bełkot narkomana na LSD (jak sugeruje Orbitowski) i tylko co niektórzy dorabiają do tego ideologię. Bez względu na decyzję, nie można pominąć faktu, że czytanie „Ubika” dostarcza przede wszystkim niesamowitej przyjemności. U Dicka jak to zwykle bywa nie ma czasu na nudę. Dzieje się to za sprawą kapitalnych pomysłów, logicznie funkcjonujących światów i bohaterów, nakreślonych pobieżnie grubą kreską, ale za to jak charakterystycznych.
„Ubik” potwierdza tylko geniusz Dicka, jest mocnym wyzwaniem nie tylko dla miłośnika sf, stosowany zgodnie z instrukcją, dostarcza niezapomnianych wrażeń.

Ocena: 5/6
1P. K. Dick, Ubik, Poznań 2011, s. 304.



5 komentarzy:

  1. Na "Ubika" mam już ochotę od pewnego czasu i jeśli tylko pozwolą na to okoliczności będę gościł go w swoich skromnych progach. Dzięki za rewelacyjną recenzję, która tylko zaostrzyła mój duży apetyt. Wesołych Świąt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dick jest fantastyczny! Ubika nie można nie znać ;)

      Falka

      Usuń
  2. Rzadko sięgam po sf, dlatego co najwyżej kojarzę nazwisko autora, ale książki nie znam - w każdym razie zapowiada się nieźle! :) Uwielbiam książki, które można dosłownie pochłonąć w kilka godzin.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, ja z zasady nie lubię sf, kojarzy mi się z kosmitami i pseudonaukowością, ale Dick pod to nie podchodzi. Okej, mamy przyszłość i technologie, ale do tego czyta się genialnie i daje pole do zastanowienia się nad różnymi rzeczami :)

      Usuń
  3. One thing to keep in mind: try not to oversell or undersell your item.
    You'll relax in a comfortable chair and watch television or listen to music as your plasma is prepared and collected. The post you write is a teaser that makes them want to read that book, and you get paid every time someone downloads it.

    my site: how to make money online

    OdpowiedzUsuń