sobota, 24 listopada 2012

M. Huberath, Portal zdobiony posągami

„Istnienie w ośrodku jest jak przekładanie podobnych do siebie kamyków. Wykłady dobrze znane – Ioanneos nie pamiętał, kiedy ostatnio słyszał coś nowego. Ci sami ludzie, chociaż znikający na miesiące, a potem znów się pojawiający. Stałe niejasne przekonanie, że przebywa w rzeczywistości złożonej z prawie rozłączonych fragmentów, pomiędzy którymi, poza zwykłą drogą, można się przemieszczać z naruszeniem praw fizyki. Rzeczywistość przytłaczała swoją niemal duszącą ciasnotą, małością. Tylko ten dziwny sposób przemieszczania się dawał jakieś poczucie przestrzeni, rozległości, chociaż towarzyszyło temu również dziwne zagrożenie od nieznanych istot”1.

Konferencje naukowe rządzą się swoimi prawami, wyznaczanymi rytmem wykładów i lurowatej kawy popijanej w trakcie krótkich przerw. Z czasem godziny coraz bardziej się dłużą, a dni nakładają na siebie. Placówka naukowa, do której trafił Ioanneos nie wyróżniała się w tym wypadku niczym szczególnym: monotonia grafiku obowiązkowych wykładów, mniej lub bardziej ciekawych pobratymców snujących się po korytarzach, czy suchych ciastek na papierowych talerzykach z czasem zaczęła przypominać niekończący się sen. Wszystko jednak do momentu, gdy rzeczywistość zaczęła pękać w szwach, płynnie łącząc się z sennymi fantazjami.

Zaczęło się niewinnie, kilka dziwnych snów, które bezpośrednio łączyły się z treścią następujących po nich wykładów i nagłe poczucie powolnego zapominania swojej przeszłości. Niesamowite wydarzenia nie budziły jednak zaskoczenia u uczestników, wkrótce nawet znikające w nocy pomieszczenia, zaczynają być tłumaczone wewnętrzna logiką placówki. Ioanneos raz poddaje się rytmowi miejsca, raz czuje, że coś jest nie tak. Wszystkie zdarzenia wydają mu się mieć niezrozumiałą motywację, z którą łączą się wszechobecne motywy sądu ostatecznego. Wkrótce będzie musiał zdecydować, czy wtopić się w bezrozumne tło, czy na własną rękę próbować dojść prawdy. Szczególnie, że na horyzoncie pojawia się kobieta, która w sekundę wywraca i tak niezrozumiały porządek świata.

„Portal zdobiony posągami” to kunsztownie zbudowana powieść, łącząca nie tylko wątek fantastyczno-przygodowy, ale ze względu na mnóstwo odniesień do tradycji kultury i sztuki wysokiej, przebogata w znaczenia i ukryte sensy. Huberath nie kryje się z inspiracją Dantem Alighierim i zupełnie jawnie kreśli powieść płynnie połączoną z „Boską komedią” (od samych liczb: 100 pieśni-podrozdziałów, przez wędrówkę Ioanneosa po 4 strefach zaświatów, Danilę-Beatrycze, etc.), ale przede wszystkim kreuje przestrzenie znane z malarskich przedstawień Sądu Ostatecznego (od Memlinga i Boscha poczynając). Tak zarysowana intertekstualność to gratka dla fascynatów i filologicznych zboczeńców (czyt. mnie), czy jednak powieść broni się bez znajomości nawiązań?

Zdecydowanie tak, bo choć „Portal...” nie jest lekkim czytadłem na jedno popołudnie sam koncept i jego realizacja zasługują na docenienie. Wielowątkowa fabuła i świetny styl, nieoczywista tajemnica, dużo symboliki, mimo znacznego skomplikowania akcji nie spowalniają czytania i nie odbierają przyjemności towarzyszenia bohaterom w wędrówce przez zupełnie oryginalne światy. Te ostatnie obrazowane bardzo plastycznie, mocno działają na wyobraźnię. Całość składa się na powieść nieoczywistą, o której znaczeniach rozmyśla się jeszcze długo po odłożeniu książki.

Za książkę dziękuję wydawnictwu:


1M. Huberath, Portal zdobiony posągami, Lublin 2012, s. 370-371.

6 komentarzy:

  1. Książka wydaje się ciekawa,być może jak będę miała więcej wolnego czasu to zabiorę się za nią ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. z pewnością oryginalna, chętnie bym dorwała!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo zaciekawiła mnie ta książka. Chętnie ją przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chętnie zmierzyłabym się z symboliką tej lektury, choć pewnie nie rozpoznałabym nawet połowy ukrytych znaczeń:) Brzmi niezwykle intrygująco i oryginalnie, z pewnością przeczytam!
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam wszytskie ksiązki Huberatha i jestem wielbicielką jego prozy.Fantastyka w takim wydaniu jakie lubię najbardziej, niejednoznaczna i głęboka.Portal już zamówiłam i czekam na przesyłkę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka bez wątpienia jest dobra choć Huberath ma w swym dorobku, moim zdaniem, lepsze dzieła, zawsze wszystkim polecam jego książki a szczególnie Gniazdo Światów kto nie czytał, to koniecznie powinien to zrobić czym prędzej :)

    OdpowiedzUsuń