„Istnienie w ośrodku
jest jak przekładanie podobnych do siebie kamyków. Wykłady dobrze
znane – Ioanneos nie pamiętał, kiedy ostatnio słyszał coś
nowego. Ci sami ludzie, chociaż znikający na miesiące, a potem
znów się pojawiający. Stałe niejasne przekonanie, że przebywa w
rzeczywistości złożonej z prawie rozłączonych fragmentów,
pomiędzy którymi, poza zwykłą drogą, można się przemieszczać
z naruszeniem praw fizyki. Rzeczywistość przytłaczała swoją
niemal duszącą ciasnotą, małością. Tylko ten dziwny sposób
przemieszczania się dawał jakieś poczucie przestrzeni,
rozległości, chociaż towarzyszyło temu również dziwne
zagrożenie od nieznanych istot”1.
Konferencje naukowe
rządzą się swoimi prawami, wyznaczanymi rytmem wykładów i
lurowatej kawy popijanej w trakcie krótkich przerw. Z czasem godziny
coraz bardziej się dłużą, a dni nakładają na siebie. Placówka
naukowa, do której trafił Ioanneos nie wyróżniała się w tym
wypadku niczym szczególnym: monotonia grafiku obowiązkowych
wykładów, mniej lub bardziej ciekawych pobratymców snujących się
po korytarzach, czy suchych ciastek na papierowych talerzykach z
czasem zaczęła przypominać niekończący się sen. Wszystko jednak
do momentu, gdy rzeczywistość zaczęła pękać w szwach, płynnie
łącząc się z sennymi fantazjami.
Zaczęło się
niewinnie, kilka dziwnych snów, które bezpośrednio łączyły się
z treścią następujących po nich wykładów i nagłe poczucie
powolnego zapominania swojej przeszłości. Niesamowite wydarzenia
nie budziły jednak zaskoczenia u uczestników, wkrótce nawet
znikające w nocy pomieszczenia, zaczynają być tłumaczone
wewnętrzna logiką placówki. Ioanneos raz poddaje się rytmowi
miejsca, raz czuje, że coś jest nie tak. Wszystkie zdarzenia wydają
mu się mieć niezrozumiałą motywację, z którą łączą się
wszechobecne motywy sądu ostatecznego. Wkrótce będzie musiał
zdecydować, czy wtopić się w bezrozumne tło, czy na własną rękę
próbować dojść prawdy. Szczególnie, że na horyzoncie pojawia
się kobieta, która w sekundę wywraca i tak niezrozumiały porządek
świata.
„Portal zdobiony
posągami” to kunsztownie zbudowana powieść, łącząca nie tylko
wątek fantastyczno-przygodowy, ale ze względu na mnóstwo odniesień
do tradycji kultury i sztuki wysokiej, przebogata w znaczenia i
ukryte sensy. Huberath nie kryje się z inspiracją Dantem Alighierim
i zupełnie jawnie kreśli powieść płynnie połączoną z „Boską
komedią” (od samych liczb: 100 pieśni-podrozdziałów, przez
wędrówkę Ioanneosa po 4 strefach zaświatów, Danilę-Beatrycze,
etc.), ale przede wszystkim kreuje przestrzenie znane z malarskich
przedstawień Sądu Ostatecznego (od Memlinga i Boscha poczynając).
Tak zarysowana intertekstualność to gratka dla fascynatów i
filologicznych zboczeńców (czyt. mnie), czy jednak powieść broni
się bez znajomości nawiązań?
Zdecydowanie tak, bo
choć „Portal...” nie jest lekkim czytadłem na jedno popołudnie
sam koncept i jego realizacja zasługują na docenienie. Wielowątkowa
fabuła i świetny styl, nieoczywista tajemnica, dużo symboliki,
mimo znacznego skomplikowania akcji nie spowalniają czytania i nie
odbierają przyjemności towarzyszenia bohaterom w wędrówce przez
zupełnie oryginalne światy. Te ostatnie obrazowane bardzo
plastycznie, mocno działają na wyobraźnię. Całość składa się
na powieść nieoczywistą, o której znaczeniach rozmyśla się
jeszcze długo po odłożeniu książki.
Za książkę dziękuję wydawnictwu:
1M.
Huberath, Portal zdobiony posągami, Lublin 2012, s. 370-371.
Książka wydaje się ciekawa,być może jak będę miała więcej wolnego czasu to zabiorę się za nią ;)
OdpowiedzUsuńz pewnością oryginalna, chętnie bym dorwała!
OdpowiedzUsuńBardzo zaciekawiła mnie ta książka. Chętnie ją przeczytam:)
OdpowiedzUsuńChętnie zmierzyłabym się z symboliką tej lektury, choć pewnie nie rozpoznałabym nawet połowy ukrytych znaczeń:) Brzmi niezwykle intrygująco i oryginalnie, z pewnością przeczytam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Mam wszytskie ksiązki Huberatha i jestem wielbicielką jego prozy.Fantastyka w takim wydaniu jakie lubię najbardziej, niejednoznaczna i głęboka.Portal już zamówiłam i czekam na przesyłkę :)
OdpowiedzUsuńKsiążka bez wątpienia jest dobra choć Huberath ma w swym dorobku, moim zdaniem, lepsze dzieła, zawsze wszystkim polecam jego książki a szczególnie Gniazdo Światów kto nie czytał, to koniecznie powinien to zrobić czym prędzej :)
OdpowiedzUsuń