Powszechnie wiadomo, że
obecnie jedną z najskuteczniejszych metod nauki języków obcych
jest ta przy użyciu fiszek. Wydawnictwa prześcigają się w
przygotowywaniu nowych zestawów, za sprawą których w szybki i
bezbolesny sposób, każdy może przyswoić dużą ilość materiału.
Wszystkie opierają się na tej samej teorii Sebastiana Leitnera,
polegającej na systematycznym powtarzaniu danej partii informacji,
którą chcemy zapamiętać. Wszystkie oferują zestawy słówek,
zwrotów a nawet gramatyki. Czy można w tej kwestii dodać coś
nowego? Okazuje się, że można. Wydawnictwo Cztery Głowy,
przygotowało nowy system nauki przy użyciu fiszek: serię Tree. Co
ją wyróżnia?
Po pierwsze Tree to nie
tylko fiszki ze słówkami, ale cały system, który zapewnić ma
kompleksową naukę języka. Po drugie skuteczność metody ma gwarantować
unikalna Treelosophy, w której najważniejsza okazuje się, pomijana
dotąd w kursach językowych, motywacja! Wyobrażając sobie naukę
języka na wzór drzewa, składającego się z korzeni, pnia i
tysięcy liści, motywacja jest niczym innym jak glebą, na której
zasadzamy naszą roślinę. Jeśli jest słaba, drzewo nie wyrośnie.
Twórcy proponują więc na sam początek uważnie przyjrzeć się
temu co chcemy osiągnąć, opracować realny do zrealizowania cel,
do którego będziemy dążyć. Gdy już go znajdziemy, oni zadbają
o resztę.
Seria Tree składa się bowiem z 3 najważniejszych składników: skutecznej metody (teoria Leitnera, którą można wygodnie stosować dzięki Treebox, ładnie wydanemu pudełku do nauki z kolorowymi przegródkami, Treepocket - etui, które pozwoli zabrać partię fiszek w każdą podróż oraz kilkudziesięciu fiszek in blanco, na których możemy zapisać własne propozycje słówek do nauki), mocnego pnia – gramatyki (zestaw Grammar) oraz liści – słówek Treecards (dostępnych w 4 seriach tematycznych: życie codzienne, świat i podróże, człowiek, szkoła i praca). Ostatnim elementem, który zapewni faktyczne opanowanie języka wg filozofii tree jest jego ciągłe używanie, które jak woda odżywi nasze drzewo i zapewni jest stały wzrost. Brzmi optymistycznie, czy jednak same fiszki są skuteczne?
Treecards wśród wielu im podobnych wyróżnia przede wszystkim ich forma obrazkowa. W
każdym z zestawów tematycznych otrzymujemy 250 fiszek, które
oprócz tradycyjnego słówka (z transkrypcją fonetyczną) i
przykładu jego zastosowania w zdaniu (oraz analogicznego rewersu w
języku polskim) zawierają żartobliwy rysunek do niego nawiązujący.
Ma to przyspieszyć naukę poprzez wzrokowe skojarzenie z grafiką.
Dodatkowo istnieje możliwość ściągnięcia 50 minut nagrań z
funkcją Spell (słówko wyświetli nam się na ekranie np. telefonu,
na który zgramy plik), co daje kompleksową możliwość nauki.
Sam dobór słówek jest
wystarczający dla wszystkich rozpoczynających naukę języka od
podstaw (poziom A1). Zakres jest ciekawy, a naukę na pewno umilają
fiszki z ćwiczeniami ułatwiającymi zapamiętywanie (krzyżówki,
wykreślanki, wstawianie odpowiednich słów, brakujących liter
itp.).
Całość serii Tree
prezentuje się bardzo ciekawie. Dotychczasowe produkty (fiszki i
pudełko do nauki) zyskują nie tylko dzięki zawartości
merytorycznej, ale też oryginalnej szacie graficznej, która na
pewno wyróżni je na rynku wśród setek podobnych. Wydawnictwo
oferuje zainteresowanym kompletny system do nauki angielskiego od
podstaw. Mam nadzieję, że w przyszłości rozszerzy swoje
propozycje na inne języki i stopnie zaawansowania, bo zapowiada się
to naprawdę ciekawie.
Za zestaw Tree dziękuję
wydawnictwu:
Super, uwielbiam fiszki i właśnie uczę się francuskiego w ten sposób. Ale obrazkowy zestaw na pewno bardziej przemawia do wyobraźni, zwłaszcza dla wzrokowców:)
OdpowiedzUsuńmusze sobie takie sprawić ;P
OdpowiedzUsuńNie słyszałam nigdy wcześniej o serii Tree, ale bardzo mnie zaciekawiły, Muszę sobie je kupić.
OdpowiedzUsuńObrazkowy system to bardzo dobra rzecz :)
OdpowiedzUsuńJestem wzrokowcem, zatem takie fiszki byłyby dla mnie idealne!
OdpowiedzUsuńJak dotąd raczej same robiłam fiszki do nauki słówek, bo przez samo pisanie wiele zostawało w mojej głowie. Ale nauka gramatyki przez fiszki? Brzmi ciekawie, chętnie przekonam się co to za innowacyjna metoda :)
OdpowiedzUsuńNiestety, fiszki jednak nie są dla mnie. Podobnie zresztą jak nauka jakiegokolwiek innego języka niż polski. Będę musiała spasować.
OdpowiedzUsuńNa poziom A1 przypada ponad 2 tysiące słów, czyli dosyć dużo :)
OdpowiedzUsuńChyba się jednak skuszę na te fiszki :)