sobota, 15 września 2012

J. Prokopiuk, Matrix czyli okultystyczny bróg

Ponad codziennością rozciąga się niezmierzona sfera ducha, niedostępna racjonalnemu poznaniu zmysłowemu. Fascynuje od zawsze, choć przez swoją nieokreśloność spychana zostaje na margines percepcji. Przez niemożność zastosowania praktycznych metod badawczych, wykluczona zostaje z dyskursu stricte naukowego. Ciągle obecna jednak w myśli filozoficznej i religijnej, wychodzi od nich, by dziś dało się o niej mówić w dziedzinach gnozy i ezoteryki, rozszerzających kontekst o element nieprawdopodobieństwa, który raz po raz wkrada się w naszą klarowną, racjonalną współczesność.


„Gnoza to transracjonalne, poznawcze doświadczenie przez człowieka siebie, czyli swojej jaźni, a poprzez nią świata materialnego, świata duszy i świata ducha. Gnostyk to jest człowiek, który pragnie osiągnąć lub osiągnął bezpośrednie doświadczenie własnej jaźni i wymienionych trzech światów”1.

Jerzy Prokopiuk to człowiek legenda dla wszystkich zainteresowanych myślą gnostyczną. Jako badacz sięga do dziedzin ezoteryki, psychologii, filozofii. Dla mnie na zawsze połączony z działalnością Junga, którego jest największym popularyzatorem na terenie naszego kraju oraz doskonałymi tłumaczeniami absolutnej klasyki: Eliadego, Fromma, Freuda, Huxleya, Schillera, Goethego, Novalisa, czy Steinera. Sięgając po jego dzieła możemy z góry spodziewać się dyskursu erudycyjnego i przebogatego pod względem odniesień.

Tak jest i tym razem. „Matrix” to zbiór esejów na tematy bardzo różnorodne. Punktem wspólnym jest tu niewątpliwie, oprócz mocnego zakorzenienia w tradycję nauk, odwołanie do współczesności, do której autor często sięga w poszukiwaniu tematów rozważań. Te z kolei przybierają formę raz to mini rozpraw, raz krótkich przemyśleń spisanych na marginesie większej pracy. W zbiorze znalazły się zapisy wywiadów oraz prace powstałe przy okazji innych publikacji (np. wstępu do „Tarota” Wlazińskiej).

Znaczącą cześć zajmuje tu polemika z autorami ostatnio przeczytanych książek. Prokopiuk dodaje swoje trzy grosze na przykład do encyklopedii Robbinsa, by poprowadzić czytelnika przez arkana praktyk czarowniczych, czy komentuje typologię patologii ducha Noiki. Wśród szerokiego kręgu zainteresowań autora znalazł się między innymi legendarny hrabia Saint-Germain, motyw Drzewa Życia, archetyp Wieży, rozważania o Mandali, Tarocie, popularne przemyślenia o herezji i katastroficzne poglądy o zbliżającym się końcu epoki. Całość spina się w tytułowym Matrixie, esej mu poświęcony jest idealnym przykładem w jaki sposób można odczytać dzieło współczesnej popkultury, z perspektywy historycznej, religijnej, gnostyckiej, odkrywając na nowo jego sensy.

„Matrix” to lektura wymagająca. Autor nie oszczędza czytelnika, posługuje się nomenklaturą swoich dziedzin, bombarduje informacjami i zapętla wątki. Tematyka będzie jednak niewątpliwie interesująca dla wszystkich, chcących poszerzyć swoją świadomość i uwolnić się od myślenia zdroworozsądkowego.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu:
1J. Prokopiuk, Matrix czyli okultystyczny bróg, Białystok 2008, s. 140

2 komentarze:

  1. Ja chyba bym jej nie zrozumiała... jestem tak zajęta szkołą że kolejnego wysiłku mój umysł by chyba nie wytrzymał :F
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nikt, kto siedział w kręgach okultystycznych nie może go nie znać. ;) Ale jak na mój gust dużo tu filozoficznych dywagacji, mało przydatnej treści. Takie powielanie.

    OdpowiedzUsuń