czwartek, 28 czerwca 2012

P. Kreft, Listy jadowitego węża. O subtelnym psuciu ludzkiego robactwa


Drodzy Koledzy (…)
Z pewnością możemy uznać rok 200(...) za rekordowy: liczba morderstw i aborcji wzrosła, podobnie jak liczba stosunków analnych, oralnych i ze zwierzętami, wzrosło zadłużenie gospodarstw domowych, zwiększyła się liczba przypadków przemocy domowej, uzależnienia od substancji psychoaktywnych, rozwodów, samobójstw, liposukcji, zabiegów chirurgii plastycznej. Coraz większy jest odsetek ludzi bezdomnych, za to rośnie sprzedaż telewizorów. (…) Doprawdy wszyscy możemy być pełni optymizmu w zakresie dalszego rozwoju sytuacji Stanów Zjednoczonych”1.

Pół wieku temu C. S. Lewis w „Listach starego diabła do młodego” uchylił rąbka tajemnicy na temat strategii piekielnych kusicieli. Czasy jednak szybko się zmieniają, technika idzie do przodu, zasady sprowadzania na drogę grzechu także muszą iść z duchem czasu...


Opierając się na koncepcji wielkiego poprzednika, Kreft zabiera się za sprawy piekielne od strony podmiotów sprawczych. „Listy jadowitego węża” to bowiem zbiór korespondencji między Wujkiem Wężem i młodym adeptem Akademii (Kusicieli, rzecz jasna!), Trucicielem Umysłów. Niedoświadczonemu studentowi trafił się przypadek trudny – katolik, którego to młodzieniec musi sprowadzić na złą drogę wszelkimi możliwymi sposobami. Autorytet ds. potępienia, Jadowity Wąż nie mógł odmówić sobie kilku dobrych rad dla bratanka. W czternastu listach porusza wszystkie najważniejsze kwestie, które trzeba omówić przed przystąpieniem do działania.

Zakres tematyczny obejmuje wszelkie pola, na których można zaatakować współczesnego człowieka i pogrążyć jego życie duchowe. Od subtelnego pielęgnowania ludzkiej nieświadomości i życia opartego znacząco na hedonistycznym praktycyzmie dnia codziennego, poprzez łatwe i przyjemne oddziaływanie środkami masowymi przekazu, gdzie króluje seks i przemoc, do zachęty wolnomyślicielskiej reinterpretacji tekstów kanonicznych, na wzór awangardowej literatury. Możliwości są spore, a strategie przemyślane i długodystansowe bardziej niż wydaje się to śmiertelnikom.

Co zachwyca w „Listach” to niewątpliwie satyryczny kostium, który poprzez ukazanie grzechów dzisiejszego świata w perspektywie odwróconej, wyjątkowo mocno trafia do świadomości odbiorcy. To ociekające ironią eseje o dziedzinach życia, w których poddajemy się mylnemu (wygodnemu) pojmowaniu świata. Oparcie konstrukcji książki na odwróceniu myśli chrześcijańskiej, dotkliwie wytyka błędy ludzkości, na które aprobatywnie przystajemy. 
 
Jak w wypadku Lewisa mamy tu do czynienia z inteligentną pozycją, która nie nadaje się do szybkiego przeczytania i odłożenia na półkę. Niech nie zmyli was przebranie parodystyczne. To książka, do której trzeba zabrać się z określonym podejściem, szeroko otworzyć swój umysł (a potem usta ze zdumienia, w jakiej ignorancji żyje współczesny świat) i pozwolić sobie na możliwość świadomego życia, które dzięki temu zyskamy. 
 
„Listy” to diagnoza współczesności. Choć z pozoru wyolbrzymionej i ukazanej w krzywym zwierciadle, niestety (dla nas) zaskakująco trafnej. Pozwala zastanowić się nad własną duchowością i wszystkimi unikami, które stosujemy, by to wszystko co jest w istocie grzechem, stało się akceptowalnym elementem naszego życia. Dotyka sumienia w miejsca, o których chcemy zapomnieć. To godna kontynuacja dzieła Lewisa, aktualna i podobnie jak dzieło poprzednika skłaniająca do refleksji.

Za książkę dziękuję wydawnictwu:

1P. Kreft, Listy jadowitego węża. O subtelnym psuciu ludzkiego robactwa, s. 202.

3 komentarze:

  1. Zaintrygowałaś mnie. Nie znam nawet "Listów starego diabła do młodego", także już chyba dwie pozycje mam do nadrobienia:)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Oho, ta książka jest zdecydowanie dla mnie, aczkolwiek chyba wpierw będę musiała przeczytać książkę pana Lewisa. Zresztą z przyjemnością, ponieważ uwielbiam jego styl. :)

    OdpowiedzUsuń