----------------------------------------
Zachęcam do udziału w konkursie.
-----------------------------------------------------
Wyobraź sobie, że
pewnego dnia po prostu budzisz się i uświadamiasz sobie, że całe
twoje dotychczasowe życie nie ma sensu. Człowiek, który śpi u
twego boku, nigdy wcześniej nie wydawał ci się bardziej obcy,
perspektywa pracy, do której zaraz musisz się udać, odrzuca cię
na samą myśl, że jest w zasadzie nikomu nie potrzebna, nie masz
czasu ani ochoty na rozwijanie zainteresowań (o ile jakieś, daj
Boże, posiadasz), z trudem poznajesz twarz, która spogląda na
ciebie z lustra. Pora coś zmienić, stwierdzasz, pora zacząć życie
od nowa.
Grzegorz jeszcze zbiera
się po zdradzie żony, zakończonej nieplanowaną ciążą. Szybki,
ale bolesny rozwód, odcięcie się od wspomnień, zanurzenie w wir
lekarskiej pracy. Odnalezienie się w nowej sytuacji przychodzi mu
jednak z trudem. Żeby zagłuszyć samotność, kupuje psa, mimo tego
coraz bardziej brakuje mu kobiecej obecności. Koleżanka proponuje
mu, by założył profil na portalu randkowym...
Alicja ma już prawie 30
lat, pracę, której nienawidzi i związek, w którym tkwi z czystego
przyzwyczajenia. Gdy dochodzi do wniosku, że dłużej nie można tak
marnować życia, w jednak chwili postanawia zmienić wszystko: rzuca
pracę, rozstaje się z narzeczonym, zrywa kontakty ze znajomymi i
wyprowadza do nowego miasta. Tam zbuduje życie od podstaw, odnajdzie
prawdziwą siebie, pracę, w której będzie się spełniać, a z
biegiem czasu może i ludzi, z którymi warto wspólnie iść przez
życie. Rzeczywistość nie przypomina jednak jej wymarzonej Krainy
Czarów. By oderwać się od szarej rzeczywistości przesiaduje w Internecie.
„Nieb@jka” to wg
zapewnień wydawcy „pięknie opowiedziana historia o szukaniu
drugiej połówki w wirtualnym i realnym świecie”. Podwójna
narracja z perspektywy Grzegorza i Alicji ma ukazać pełnię emocji:
od cierpienia po szczęśliwe zakończenia, proces kiełkowania
uczuć, wątpliwości i nadziei. W rzeczywistości jest to jednak
koszmarnie banalna opowieść, oparta na stereotypowych rozwiązaniach,
o przegadanej fabule i bohaterach, którzy sztampowością
wypowiadanych kwestii, nie budzą sympatii i zainteresowania
czytelnika.
Począwszy od tematu
(poznanie miłości swego życia przez Internet), który jest
wyeksploatowany do granic w lepszej (Wiśniewski, „Samotność w
sieci”) i gorszej (opowiadania typu true stories) formie, po
suchy styl, który zaledwie relacjonuje szereg wydarzeń, „Nieb@jka”
z każdą kolejną stroną niszczy wyobrażenie czytelnika o ciepłej
i choć trochę oryginalnej lekturze. Zaskakiwać może tu bowiem
jedynie absurdalność wydarzeń, działanie świętej mocy zbawczego
przypadku, który splata ścieżki nieznajomych sobie ludzi po
wielokroć oraz wiecznego prawa, które ochrania całe uniwersum:
żeby było dobrze, najpierw musi być źle (a jak jest już dobrze
to iście baśniowo: nie dość, że miłość to jeszcze idealna
praca i przyjaźń i dzieci i piękna pogoda, sic!).
Czyta się to wszystko z
przymrużeniem oka, mając nadzieję, że być może zakończenie
zrekompensuje straty moralne poniesione podczas lektury (ale nic z
tych rzeczy). Wyzbywając się zbędnych oczekiwań, „Nieb@jkę”
można traktować jak niezobowiązujące czytadło dla wypełnienia
nadmiaru czasu (choć mając świadomość, ile wartościowych
książek nie przeczytasz w czasie jej przeznaczonym, ciarki
przechodzą po plecach), opowieść ku pokrzepieniu serc, która mami
nas iluzją, że wszystko zawsze dobrze się kończy, mimo chwilowej
nieprzychylności losu.
Za książkę dziękuję
wydawnictwu:
oraz portalowi:
A ja lubię czasami poczytać takie banalne, niezobowiązujące lektury o miłości i poszukiwaniu własnego szczęścia, dlatego jak tylko trafi w moje ręce „Nieb@jka”, to z miłą chęcią przeczytam.
OdpowiedzUsuńOdpuszczę sobie tę książkę :)
OdpowiedzUsuńDo końca przekonana nie jestem. Aczkolwiek może kiedyś dam się namówić na lekturę. Kiedyś..
OdpowiedzUsuńPoczątkowe akapity Twojej recenzji zaintrygowały mnie, ale z każdym kolejnym coraz bardziej utwierdzałam się w przekonaniu, że jednak nie warto sięgać po "Nieb@jkę"... chociaż jeśli będę miała ochotę na lekką, niezobowiązującą lekturę to możliwe, że po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńFajnie się zapowiadało, ale chyba jednak nie sięgnę po nią, mam za dużo książek do czytania ;D
OdpowiedzUsuń