„Każdy z nas
przypomina ptaka, co zaplątał się w sidła: skrzydła ma wolne i
mógłby pofrunąć, ale nogi zakute w kajdany”1.
Aresztowali go za
szerzenie wiary na misji w chińskim Harbinie i w absurdalnym
procesie skazali na 25 lat pobytu w sowieckich łagrach. Jego cel w
kilka sekund skurczył się do woli przeżycia, ta jednak musiała
przetrwać w otoczeniu niewyobrażalnego cierpienia i beznadziejności
rozciągniętej w czasie na dłużące się w nieskończoność lata.
Czy można przeżyć obóz i zachować godność? Wytrwać i pozostać
niezmienionym?
Wątki obozowe
funkcjonujące w literaturze są świadectwem niezawinionych cierpień
milionów. Fakt niemieckich obozów zagłady i sowieckich obozów
pracy zaistniał w świadomości czytelników za sprawą
autentycznych relacji wspomnieniowych dziś już postaci legend:
Borowskiego, Herlinga-Grudzińskiego, Sołżenicyna i innych. Czym na
ich tle wyróżnia się opowieść księdza Hermanowicza? W końcu,
czy nazywanie cierpienia innymi słowy, ma jakikolwiek wpływ na
dokonane już fakty.
Te ostatnie są rzecz
jasna przerażające: skrajny klimat, praca ponad siła, głód,
postępujące osłabienie i choroby, widmo śmierci z wyczerpania, a
obok stopniowe odczłowieczenie za sprawą żelaznych zasad systemu,
nieznającego współczucia. Tym, co wyróżnia wspomnienia ks.
Hermanowicza jest jednak niewątpliwie perspektywa opisu i
specyficzne podejście do przedstawianych zdarzeń. Miłosierdzie
wpisane w światopogląd niezmienny od okoliczności pozwala zmienić,
naturalną w takich wypadkach, nienawiść do oprawców w zrozumienie
ich zachowania jako kolejnych ofiar reżimu. Dzięki temu możliwym
okazuje się egzystowanie w tragicznej rzeczywistości, a dalej:
dystans opisu, pewna ironia i humor przedstawienia, skupienie na
aspektach pozytywnych: małych aktach miłości do bliźniego i
heroizmu, trwaniu przy własnych zasadach, prymacie szacunku do
człowieczeństwa, ale przede wszystkim: nie ustawanie w szerzeniu
zasad wiary bez względu na wszechobecne zakazy.
Mimo niełatwego tematu
wspomnienia ks. Hermanowicza to nie dokument o cierpieniu, ale dowód
na możliwość afirmacji życia niezależnie od warunków.
Przestawienie konkretnych postaw i działań ponad słowem, udowadnia
moc nadziei, szacunku i miłosierdzia pozwalających przetrwać w
rzeczywistości, w której nie obowiązują zasady moralne.
Niecodzienna, pozbawiona nienawiści perspektywa oraz przesycona
wiarą zgoda na los, który można (i trzeba) poprawić w miarę
możliwości, stawia dzieło ks. Hermanowicza na równi z klasyką
literatury obozowej. Jest świadectwem niewyobrażalnej tragedii, ale
i wartości wiary i miłości, pozwalających przetrwać i zachować
godność.
Za książkę dziękuję
wydawnictwu:
J.
Hermanowicz MIC, Przeżyłem sowieckie łagry. Wspomnienia, Warszawa
2012, s. 131.
niestety nie czytam takich książek - mam za słabą psychikę na historie ludzi, którzy wówczas żyli :)
OdpowiedzUsuńbardzo bym chciała przeczytać tę książkę
OdpowiedzUsuńNigdy nie lubiłam lektur szkolnych, ale to te opowiadające o losach uwięzionych w obozach poruszały mnie najbardziej. "Inny świat" pochłonął mnie do reszty. To, że ludzie wciąż starali się wierzyć w swoje racje, mimo przerażających warunków potrafili zachować człowieczeństwo (choć nie zawsze), jest dla mnie czymś niepojętym. Takie książki to świetny przykład na to, jak młodzi ludzie powinni podchodzić do życia - szanować każdy dzień, bo nigdy nie wiadomo, co zdarzyć się może jutro.
OdpowiedzUsuńI właśnie dlatego wspomnienia Hermanowicza byłyby, moim zdaniem, fascynującą lekturą, choć, oczywiście, niełatwą.
Pozdrawiam serdecznie! ;)
Od wielu lat zgłębiam ten temat i każda książka o życiu w obozie jest dla mnie interesująca. Do tej pory nie jestem w stanie zaakceptować przeszłości, nie umiem pogodzić się z takim okrucieństwem.
OdpowiedzUsuńBardzo trudna i ciężka książka, trzeba natrafić na odpowiedni czas żeby ją przeczytać. Ale trzeba przyznać, że i na takie książki powinniśmy mieć czas i ochotę, bo z pewnością treść tego typu książek jest bardzo wartościowa.
OdpowiedzUsuńWydaje się, że takich książek nigdy za wiele. Wojna, niewola itd. stanowiły tragedię dla ludzkości ale też dla jednostek i warto poznać wspomnienia, każdej z tych osób, jeśli tylko chce ona o tym mówić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Lubię książki o takiej tematyce. Chociaż słowo lubię może nie jest na miejscu. Chciałabym przeczytać tę książkę :)
OdpowiedzUsuń