Źródło |
„Pewien
człowiek mieszkał w człowieku. Mówię już tylko literaturą,
powiedział podobno znienacka. Potem wywinął usta do środka i
pozwolił swojej twarzy stopniowo zniknąć”1.
Wydawnictwo
Czarne słynie z dzielenia się z nami prozą mało znaną, z
bliskiej zagranicy o egzotycznie brzmiących nazwach: Szentes,
Lublana, Jassy. Raz na jakiś czas trafiają się im cudeńka, które
niewielkim nakładem środków ruszają mocno i trafiają w sedno.
Twórczość Aglaji Veteranyi to jedno z nich. Miłośnicy dziwności,
groteski i eksperymentu, nie możecie tego nie znać.