środa, 31 lipca 2013

J. Brody, 52 powody, dla których nienawidzę mojego ojca.

AUTOR: Jessica Brody
TYTUŁ: 52 powody, dla których nienawidzę mojego ojca.
WYDAWNICTWO: Fabryka Słów
LICZBA STRON: 413
OCENA: 5/10


Lexington Larrabee ma wszystko: wielomilionową fortunę swojego ojca – rekina biznesu, hiper luksusowe życie, tłum fanów i śliczną buzię, która spogląda z wyższością na resztę świata z co drugiej okładki kolorowego czasopisma. Znana z bycia sławną i bogatą Lex, żyje od imprezy do imprezy, nie interesując się niczym poza własnymi przyjemnościami. Nie przejmuje się nawet za bardzo faktem, że właśnie po pijaku rozbiła swoje najnowsze auto – tatuś wszystko załagodzi odpowiednią dotacją. Ważne, że za kilka dni kończy 18 lat i z tej okazji uzyska prawa do swojego funduszu powierniczego, stanie się posiadaczką 25 milionów dolarów. Nie spodziewa się, że ukochany tatuś ma w związku z tym trochę inne plany...


Zamiast pieniędzy i przyjęcia urodzinowego w Vegas na Lex czeka przykra niespodzianka – pobłażliwy, do tej pory, ojciec stawia nowe warunki. Jedyną opcją dostania dostępu do funduszu jest podjęcie się 52 prac, które, każdą przez tydzień, ma wykonywać przez okrągły rok. 25 milionów piechotą nie chodzi, celebrytka zamiast wizyty w SPA przywdziewa fartuszek i z kwaśną miną zabiera się do sprzątania, obsługiwania kasy w supermarkecie, krojenia pomidorów w fast foodzie, a nawet kopania grobów. O tyle strasznie, co szalenie zabawnie zaczyna się jednak robić już w momencie, kiedy Lex uświadamia sobie, że nie potrafi nawet włączyć odkurzacza.

Jakby tego było mało nad wszystkim ma czuwać nowy stażysta ojca: Luke Carver – przystojny służbista, zapatrzony w swojego szefa niczym nowego boga; nie pozwoli wymigać się nawet od najbardziej upokarzającej pracy.

Określana jako „historia Kopciuszka opowiedziana od tyłu”, nowa powieść Jessiki Brody to zabawne i lekkie czytadło, które z pełną świadomością bazuje na wyświechtanych motywach. Nic nas tu nie zaskoczy, rozpuszczona Lex, której do tej pory największym zmartwieniem był złamany paznokieć, przejdzie twardą szkołę życia, która uświadomi jej co jest ważne w życiu. Choć Brody pobawi się trochę w odwracanie ról i przedstawi trudy bycia piękną i bogatą, zrobi to trochę bez przekonania. Lexington, choć z wdziękiem będzie podpalać domy za pomocą zepsutego odkurzacza, nie wzbudzi w czytelniku szerokiej gamy uczuć.

Całość broni lekki i nieuciążliwy styl. „52 powody, dla których nienawidzę mojego ojca” to niewymagająca lektura, zalecana ku odprężeniu i pokrzepieniu serc prozą zabijającą nudne godziny w pociągu wiozącym nas na letni wypoczynek w Międzyzdrojach. Nie zabraknie tu niczego: mamy bowiem tragikomiczne przygody bohaterki walczącej o przetrwanie w szarej rzeczywistości ludzi pracujących, historię rodziny, w której zabrakło uczucia, a w końcu i lekką dawkę miłości. Wszystko we właściwych proporcjach, okraszone dawką ironicznego dystansu i humoru sytuacyjnego sprawia, że powieść Brody czyta się szybko i z nielichą przyjemnością.

Za książkę dziękuję wydawnictwu:


3 komentarze:

  1. Nigdy nie ciągnęło mnie do tej książki i nie ciągnie nadal. Odpuszczę ją sobie na razie.
    Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślałam, że znacznie lepiej ocenisz tę książkę, ponieważ do tej pory czytałam niemal same bardzo pozytywne recenzje, ale cieszy mnie twoja bardziej chłodna ocena, gdyż wiem, czego mogę się tak naprawdę spodziewać po tej pozycji.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszędzie widzę okładkę tej książki :) Chyba raczej nie dla mnie :)
    http://ze-sztuka-pod-reke.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń